Choć może wydawać się to dość szalone, to Julia Mancuso dalej aktywnie wypoczywa na wakacjach. Jak sama pisze w najnowszym poście na Instagramie, nie jest w stanie tylko leżeć na plaży. Na jednej z wysp na Fidżi, na której wypoczywa razem ze swoim partnerem, postanowiła spróbować.
Była alpejka zdecydowała się na surfing, będąc świadoma sporego ryzyka, na które może narażać swojego przyszłego syna. - Cieszę się, że mój mąż mnie wspiera, ponieważ nie mogę siedzieć na plaży całego dnia. Nie zrozumcie mnie źle - uważa to za szaleństwo i jest szczerze zmartwiony o bezpieczeństwo moje i naszego dziecka - napisała Mancuso na Instagramie.
Amerykanka jest bardzo utytułowaną zawodniczką narciarstwa alpejskiego. Zdobyła pięć medali na mistrzostwach świata - dwa srebrne w Are i Garmisch-Partenkirschen i trzy brązowe w Bormio i Schladming. Już podczas juniorskiej kariery zapowiadała się na wielką zawodniczkę. Na młodzieżowych mistrzostwach świata zdobyła pięć złotych i trzy brązowe medale.
W swojej karierze, siedem razy stawała na najwyższym stopniu podium Pucharu Świata i łącznie trzydzieści sześć razy na podium. W 2007 roku zajęła trzecie miejsce w Pucharze Świata w klasyfikacji ogólnej. Do tego sześciokrotnie znajdowała się w czołowej trójce w klasyfikacjach małej Kryształowej Kuli - nigdy nie zajęła jednak pierwszego miejsca.