To nie był zbyt udany konkurs dla Biało-czerwonych. Dość szybko z zawodami pożegnali się Maciej Kot i Stefan Hula. Dobrze w pierwszej serii nie poszło też Kamilowi Stochowi, który dość pewnie wyeliminował Roka Justina, ale po pierwszej serii był dopiero na 25 miejscu. Lepiej poszło Dawidowi Kubackiemu i Piotrowi Żyle, którzy znaleźli się w pierwszej dziesiątce. Mistrz świata był drugi, a Żyła ósmy.
Liderem po znakomitym locie na 143,5 metra i wyrównaniu rekordu skoczni Simona Ammanna był Marius Lindvik. W drugiej serii liczyliśmy na poprawę lub chociaż utrzymanie miejsc w wykonaniu Kubackiego i Żyły. Tak się jednak nie stało. Po znakomitym skoku na 19. miejsce awansował Kamil Stoch.
Piotr Żyła wylądował zdecydowanie bliżej niż rywale i spadł z ósmej na piętnastą pozycję. Dawid Kubacki o punkt przegrał z Karlem Geigerem, który oddał najdłuższy krok drugiej serii (141,5 metra). Pierwsze miejsce utrzymał Marius Lindvik. Liderem klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni pozostał Ryoyu Kobayashi (dziś czwarty). Dawid Kubacki utrzymał trzecie miejsce.