O tym, że Sven Hannawald to żyjąca legenda skoków narciarskich nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy krótko wspomnieć listę jego sukcesów. Trzy medale olimpijskie, ostatnie zwycięstwo dla Niemiec w Turnieju Czterech Skoczni czy zapisanie się w historii jako jedyny zawodnik, który triumfował we wszystkich czterech konkursach cyklu. Niemieckie media spodziewają się, że przynajmniej do dwóch ostatnich w tym sezonie nawiąże Richard Freitag, nie mający dotąd większej konkurencji w obecnym sezonie.
Hannawald, będący telewizyjnym ekspertem, uważa jednak, że rola faworyta może przeszkodzić jego rodakowi. Presję postara się wykorzystać między innymi Kamil Stoch. - Dawno nie mieliśmy faworyta z naszego kraju, ale ja wiem, że z presją trudniej się skacze. Richard Freitag ma już bagaż doświadczeń i może sobie z tym poradzić, ale nie wolno zapominać o innych, którzy powoli są w coraz wyższej formie. Dogonić go mogą Kamil Stoch, Stefan Kraft czy jego koledzy z reprezentacji - zauważył były skoczek.
Niemcy są pewni, że Freitag utrzyma wysoką dyspozycję na przełomie 2017 i 2018 roku. Mają ku temu podstawy - skoczek ten aż pięć razy stawał w tym roku na podium (odbyło się siedem konkursów). Trzy razy wygrywał. - Ale Turniej Czterech Skoczni ma to do siebie, że pisze własne, nieprzewidywalne historie - zakończył Sven Hannawald.
Zobacz też: Stefan Hula pierwszy raz w karierze mistrzem Polski w skokach narciarskich!