Adam Małysz liczył sobie 23 lata w najlepszym swoim sezonie. Wygrał 11 pucharowych konkursów, zdobył Kryształową Kulę, a także złoty i srebrny medal mistrzostw świata. Willingen było ostatnim sprawdzianem przed MŚ w Lahti.
Przebudowana skocznia w Hesji po raz pierwszy miała profil K130. Już w treningach najdalej poleciał „Orzeł z Wisły” – 142 m. W piątkowym konkursie drużynowym powtórzył tę odległość i został rekordzistą obiektu. Przebił dwukrotnie ten rekord w sobotę: 142,5 m w kwalifikacji i 151,5 m w drugiej serii konkursu indywidualnego
Cudowny lot dał Małyszowi nieoficjalny rekord świata na skoczniach dużych. Na wypłaszczeniu zeskoku lądował bez telemarku i lekko podpierając się prawą dłonią. Sędziowie nie uznali tego za podpórkę i dali noty za styl po 16–16,5 pkt. Polak był drugi w tym konkursie, za Finem Ville Kante. Wygrał natomiast nazajutrz, już bez rekordu.
Adam Małysz jeszcze tylko raz stanął na podium PŚ w Willingen. W ostatnim sezonie startów wraz z kolegami zajął 3. miejsce w konkursie drużynowym (29.01.2011 r.). W składzie był Kamil Stoch (ur. 1987), dzisiaj najbardziej utytułowany zawodnik Willingen.
Skoczek z Zębu siedem razy wskakiwał tam na podium indywidualnie w PŚ, w tym trzy razy triumfował (dwukrotnie 2014 oraz 2015 r.). Dwa razy cieszył się zwycięstwem w drużynie (2017 i 2019 r.).