Znaleziono problem w okolicach biodra – informowali na gorąco dziennikarze TVP Sport. W pierwszej serii "Olek" skoczył 221,5, w drugiej poleciał tylko sześć metrów bliżej. Przez cały weekend na Kulm wykonał doskonałą pracę, ale Austrię opuści z niedosytem. – Każdy jest na granicy w temacie kombinezonów. Wszyscy są. Może była trochę przekroczona... Brałem to pod uwagę, że może się to wydarzyć. Dostało się, bardzo przepraszam, bo mógł być fajny wynik. Dałem z siebie wszystko. Były fajne skoki, wszystkie – mówił Zniszczoł przed kamerami TVP. – Jest szansa, by z Christianem Katholem rozmawiać i dyskutować, ale w tym przypadku nie było dyskusji – dodał.
Informacja o dyskwalifikacji Zniszczoła podcięła skrzydła Kamilowi Stochowi, Dawidowi Kubackiemu i Piotrowi Żyle. Nie pomogły też warunki, bowiem wiatr mocno skrócił drugie próby Żyły (177,5 m) i Kubackiego (i tak solidne 195). Żyła zaszalał w sobotę, wskakując na szóste miejsce konkursu indywidualnego. To pierwsze "biało-czerwone" miejsce w pierwszej dziesiątce w tym sezonie. - W końcówce mogłem "ciutkę" dolecieć. Fajnie i szybko leciałem. Mogłem tam popracować, ale też ten telemark... – mówił "Wiewiór" po sobotnich zmaganiach, nie kryjący również zadowolenia z indywidualnego wyniku.
Koniec walki o medale MŚ w lotach oznacza powrót do rywalizacji o punkty Pucharu Świata. Z największej naturalnej skoczni do lotów skoczkowie przeniosą się do największej skoczni dużej. W weekend konkursy w Willingen.