Agnieszka Radwańska (nr 4) zagra z Amerykanką Christiną McHale (nr 66), z którą wygrała wszystkie dotychczasowe 3 pojedynki, tracąc w nich w sumie... zaledwie 7 gemów. Problemy mogą zacząć się już w II rundzie. Polka może się w niej zmierzyć z Eugenie Bouchard (nr 47). Znana z urody Kanadyjka ostatni sezon miała słaby, w dużej mierze przez wypadek na US Open, gdzie poślizgnęła się na śliskiej podłodze i uderzyła głową w podłogę, doznając groźnych obrażeń. Potencjał Genie wciąż jednak ma ogromny, co pokazała w 2014 r., dochodząc do finału Wimbledonu i półfinałów Australian Open oraz French Open. W rankingu była już piąta.
Agnieszka Radwańska trenuje w Melbourne z wielkimi PLASTRAMI na nodze. Kontuzja? [ZDJĘCIE]
W III rundzie Agnieszka może trafić na faworytkę gospodarzy - Australijkę Samanthę Stosur (nr 25). Była mistrzyni US Open (2011) na szczęście znana jest z tego, że przed własną publicznością zawodzi. Być może skorzysta z tego... Magda Linette (nr 93). Polka może trafić na Stosur w II rundzie, ale najpierw musi się uporać z Monicą Puig (nr 94) z Portoryko.
Urszula Radwańska (nr 109) w I rundzie zagra z Chorwatką Aną Konjuh (nr 87).
Agnieszka Radwańska na Serenę Williams (nr 1) może trafić w 1/2 finału. Wcześniej drogę jej mogą zastąpić m.in. Amerykanka Sloane Stephens (nr 24, w IV rundzie) i Czeszka Petra Kvitova (nr 6, w 1/4 finału).
Jerzy Janowicz, który w tym sezonie jeszcze nie grał, a treningi wznowił niedawno (leczył kontuzje), z mierzącym 208 cm Johnem Isnerem grał raz - rok temu w finale Pucharu Hopmana. Przegrał wtedy z Amerykaniem 6:7, 4:6, ale pamiętny finał wygrała 2-1 Polska, głównie dzięki Agnieszce Radwańskiej.
ZOBACZ! Jerzy Janowicz wściekły po rozbiciu auta w... grze komputerowej [WIDEO]