Aryna Sabalenka znakomicie zaczęła sezon od zwycięstwa w Australian Open, ale później wyraźnie obniżyła loty. Po triumfie w Melbourne w żadnym turnieju nie wygrała więcej niż dwóch meczów, a grała w Dubaju, Indian Wells, Miami i Stuttgarcie. Te słabe wyniki odbijają się na rankingu WTA, w którym jej strata do prowadzącej Igi Świątek znacznie urosła. A może być jeszcze gorzej, bo w Madrycie Białorusinka broni 1000 punktów za zeszłoroczne zwycięstwo w pamiętnym finale z Polką. Ewentualny słaby występ Sabalenki w Hiszpanii może nawet oznaczać jej spadek z drugiego miejsca, bo Coco Gauff jest już naprawdę blisko. Przed niespełna 26-latką ważne dni, ale przed startem turnieju w Madrycie zrobiło się o niej głośno za sprawą mocnej wypowiedzi o rywalizacji ze Świątek i Jeleną Rybakiną.
Caroline Wozniacki bez ogródek o Idze Świątek. Wypaliła prosto z serca, naprawdę to powiedziała
Aryna Sabalenka nie gryzła się w język ws. rywalizacji z Igą Świątek
- Nie oglądam ich meczów. Czuję, że zagrałam przeciwko nim wystarczająco dużo i jeśli ponownie zmierzę się z którąś z nich, mój trener pokaże mi ujęcia z ich meczów, abym je przeanalizowała i się przygotowała - zdradziła Sabalenka, cytowana przez puntodebreak.com. - Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Wolę oglądać tenis mężczyzn niż kobiet. Czuję, że jest w tym więcej logiki i oglądanie jest ciekawsze (śmiech) - dodała, a te słowa mogą odbić się naprawdę szerokim echem. Temat równości w tenisie od lat budzi emocje, a wypowiedź wiceliderki rankingu WTA z pewnością nie spodoba się aktywistkom.
Wielka rywalka Igi Świątek rozwodzi się! Dwa lata po ślubie!
Sabalenka nie owijała też w bawełnę w temacie słabszych tygodni i imponującej postawy Świątek oraz Rybakiny. - Czuję, że obniżyłam trochę poziom w obrębie tej hipotetycznej "Wielkiej Trójki", w ostatnim miesiącu bardziej przypomina to "Wielką Dwójkę" (śmiech). Cieszę się jednak, że jestem częścią tej grupy. Mam nadzieję utrzymać swój poziom i że będzie to szło we właściwym kierunku - stwierdziła.