Hubert Hurkacz już na początku spotkania zaskoczył Lucasa Pouille'a, przełamując serwis Francuza. Rywal Polaka zaczął nerwowo, popełniał dużo błędów. A zajmujący 67. miejsce w rankingu ATP wrocławianin rozkręcał się z gema na gem. Dobrze serwował, grał bardzo solidnie. Nagrodą była wygrana w pierwszym secie 6:2
Kłopoty zaczęły się w drugiej partii. Pouille uspokoił grę i przejął inicjatywę, wykorzystując słabszą grę Hurkacza. Francuz szybko wypracował przewagę w secie 4:0. Potem Polak zaczął odrabiać straty, ale nie zdołał uratować partii. Przegrał ją 3:6. O zwycięstwie miał rozstrzygnąć decydujący trzeci set.
Hurkacz świetnie go zaczął. Bardzo dobrze serwował. W końcu doczekał się też szans na przełamanie. Wykorzystał jedną z nich i prowadził 4:1. Pouille zdołał wyrównać na 4:4, a do tego miał kilka breakpointów. Wydawało się, że wrocławianin wypuści zwycięstwo z rąk. Hurkacz jednak pokazał silną psychikę. Wybronił się dobrymi serwisami. Po chwili prowadził 5:4 i to Pouille był pod presją. W następnnym gemie Francuz popełnił kilka błędów, które Polak wykorzystał i mógł cieszyć się ze zwycięstwa 6:2, 3:6, 6:4.
W III rundzie Hubert Hurkacz zagra z Keiem Nishikorim, którego pokonał niedawno w turnieju ATP w Dubaju. Polak wygrał wtedy w znakomitym styku 7:5, 5:7, 6:2 i było to jego pierwsze zwycięstwo nad rywalem z Top-10 rankingu. Nishikori zajmuje 7. miejsce w notowaniu tenisistów. Ten mecz zostanie rozegrany we wtorek. Hurkacz za awans do III rundy turniej ATP w Indian Wells zarobił już 48 775 dolarów czyli ok. 187 tys. złotych.