- To, co się teraz dzieje, jest lekkim szaleństwem. Nigdy nie spodziewałem się, że wygram wielkoszlemowy turniej. Nigdy o tym nie śniłem, bo uważałem, że jestem za słaby, żeby pokonać tych chłopaków - mówił na konferencji prasowej Szwajcar.
Przeczytaj koniecznie: Jakub Błaszczykowski zerwał więzadła. Najgorszy scenariusz faktem
- Wciąż wydaje mi się, że to sen - dodał Wawrinka. - Dziwne uczucie. Oglądałem tak wiele finałów. Zawsze starałem się nie przegapić finałowych spotkań, bo grają w nich najlepsi. Uzmysłowiłem sobie, że wykonywałem odpowiednią pracę przez te lata. Jeśli odpowiednio trenujesz, ciężko pracujesz, zawsze masz szansę zagrać kiedyś swój najlepszy tenis.
- Zwycięstwo w Wielkim Szlemie i trzecie miejsce w rankingu to dla mnie duża niespodzianka. Niesamowite uczucie. Oglądałem w przeszłości zwycięstwa Rogera, więc teraz kolej na mnie. Tak, będę potrzebować czasu, żeby zrozumieć, czego dokonałem w dwa tygodnie - zakończył nowy ulubieniec kibiców tenisa w Szwajcarii i nie tylko.