"Super Express:": Mówi się, że łatwiej jest wejść się na szczyt, niż na nim pozostać. Zaskoczyło panią to, że Iga już od 14 miesięcy jest numerem 1?
Barbara Schett: Uważam, że to fenomenalne! Pamiętam, jak została numerem 1, gdy Ash Bary nagle zakończyła karierę. Zastanawiałam się wtedy, jak Iga sobie z poradzi z tą ogromną presją. Ale poradziła sobie znakomicie, szczególnie w poprzednim roku, gdy miała tę niesamowitą serię zwycięstw. A w tym roku też idzie jej świetnie. Nie wygrała co prawda Australian Open, ale przegrała tylko kilka meczów, a miała przecież problemy ze zdrowiem. Faktycznie tak jest, że łatwiej wejść na szczyt, niż na nim pozostać. Potem musisz wciąż znajdywać nowe źródła motywacji, a przecież nie jest łatwo być tą, którą wszystkie rywalki chcą dopaść. To musi być bardzo stresujące.
- Iga za kilka dni skończy 22 lata. Jak udaje jej się radzić sobie z tą presją w tak młodym wieku?
- Z tego co udało mi się ją poznać, myślę, że jest osobą, która bardzo dużo analizuje, co chce osiągnąć. Uważam, że to jej siła i coś, co ją niewątpliwie wyróżnia. Jak na swój wiek, jest bardzo dojrzała. Dużo rozmyśla, starając się być coraz lepszą zawodniczką nie tylko jeżeli chodzi o uderzanie piłki, ale również od strony mentalnej. Niedawno zdradziła, że w przeszłości miała problemy z pewnością siebie i może dlatego tak dużo teraz uwagi temu poświęca. I myślę, że jej forma znów idzie w górę. Iga uwielbia grać w Paryżu, to tam odniosła pierwszy wielki sukces. Na pewno będzie moją główną faworytką.
- Na mączce Iga przegrywa bardzo rzadko, ale ostatnio w finale w Madrycie pokonała ją Aryna Sabalenka, jej największa rywalka. Czy to głównie przez warunki w Madrycie? A może jednak Aryna może być zagrożeniem dla Igi również w Paryżu?
- Aryna Sabalenka jest bardzo niebezpieczną zawodniczką. A teraz jeszcze będzie pełna wiary, że może pokonać Igę na mączce. Jej styl jest bardzo agresywny, a jeżeli chcesz pokonać Igę, musisz spróbować ją zdominować, grając bardzo szybko, mocno i potężnie serwując. Jestem jednak przekonana, że warunki w Madrycie związane z wysokością (ponad 600 m n.p.m, red.) i szybsze tempo gry bardzo Arynie pomogły. W Paryżu będzie zupełnie inaczej. Nie będę zaskoczona, jeżeli gra będzie tam znowu bardzo wolna, szczególnie gdy zrobi się chłodno. Aryna jest największym zagrożeniem dla Igi, ale moim zdaniem nie zagrozi jej na French Open.
- Rywalizacja między Igą a Aryną nabiera rumieńców, a w kobiecym tenisie brakowało od dawna regularnych starć wielkich osobowości w meczach o najwyższą stawkę. A jest jeszcze Jelena Rybakina. Czy to początek rywalizacji podobnej do starć Nadala, Federera i Djokovicia?
- Być może, ale do tego jeszcze daleka droga, bo rywalizacja wielkiej trójki trwała ponad 15 lat. Jednak na pewno to dobrze, że w kobiecym tenisie też coś takiego się zaczęło. Style gry oraz osobowości Igi i Aryny są zupełnie inne. Aryna teraz pokonała Igę, która wie, że musi zawsze zagrać swój najlepszy tenis, żeby wygrać z Sabalenką. Ta rywalizacja będzie je nakręcać, a dla WTA to świetna sprawa.
- Iga mówi, że cały tour robi postępy, grając oraz lepiej z roku na rok. Dlatego ona też musi się rozwijać. Jak najważniejsze zmiany zauważyła pani w jej tenisie ostatnio?
- Myślę, że ona wciąż często musi zmuszać się do tego, żeby grać jeszcze bardziej agresywnie. Ma wciąż tendencję do wycofywania się. Fizycznie jest niesamowicie przygotowana. Jest szybka i z pewnością najbardziej sprawna spośród wszystkich zawodniczek, a przynajmniej jedna z najsprawniejszych. Cały czas pracuje nad sferą mentalną, a myślę, że kiedy jesteś numerem 1 w rankingu, to jedna z najważniejszych rzeczy, bo trzeba utrzymać odpowiedni poziom motywacji i wyznaczać sobie nowe cele. Myślę, że tu wykonuje wspaniałą robotę. Nigdy nie można lekceważyć mentalnej sfery. Obserwowaliśmy to przez wiele lat na przykładach Federera, Nadala, Djokovicia czy Sereny Williams. Nie możesz stać w miejscu, zawsze musisz się rozwijać. I ona to robi. To mogą być małe rzeczy, na przykład procent skuteczności jej forhendu, uderza go z coraz większą precyzją. Także jeżeli chodzi o bekhend czy częstsze atakowanie przy siatce. Ona jest tego bardzo świadoma i konsekwentnie staje się coraz bardziej kompletną zawodniczką. Jest profesjonalistką i perfekcjonistką, to wszyscy wiemy, ona chce wszystko robić prawidłowo. Te niuanse, małe rzeczy, które ona robi, mogą robić dużą różnicę.
Rozmawiał Michał Chojecki
Roland Garros od niedzieli na Eurosporcie 1 i 2 oraz online na Eurosporcie Extra w Playerze
Barbara Schett to była austriacka tenisistka. Obecnie jest dziennikarką i ekspertem Eurosportu, gdzie prowadzi popularhy program "Game, Schett & Mats"