Ostatnie miesiące nie należą do najlepszych dla Gaela Monfilsa. Francuski tenisista zalicza dramatyczny zjazd formy, co przekłada się na jego kolejne porażki. Jeśli miał on nadzieję, że podczas obecnego Australian Open będzie w stanie zakończyć złą passę, to niestety się przeliczył. Francuz przegrał bowiem już w pierwszej rundzie z Emilem Ruusuvuorim, który zajmuje 86. w rankingu ATP. Po niemal czterech godzinach wyczerpującej batalii, Monfils dopisał siódmą porażkę z rzędu na swoim koncie.
CZYTAJ TAKŻE: Marcin Najman wyznał PRAWDĘ o swojej ostatniej walce. Nie owijał w bawełnę, wszystko jasne
Sytuacja Francuza staje się jeszcze gorsza, gdy uzmysłowimy sobie, że nie jest on w stanie wygrać żadnego pojedynku od niemalże roku. Jego ostatnie zwycięstwo miało miejsce 27 lutego 2020 roku, gdy pokonał 6:3, 6:3 swojego rodaka Richarda Gasqueta. Od tamtej pory Monfils notował same porażki. Tenisista zdaje sobie sprawę ze swojej fatalnej serii, o czym wspominał na konferencji prasowej. Francuz nie krył również łez.
Zobacz także: Tak Iga Świątek spędzała swoje wakacje
Monfils wyznał podczas rozmowy z dziennikarzami, że doskonale wie jak wygląda jego seria i stara się robić wszystko, aby coś zmienić. Problem polega jednak na tym, że wszystkie jego próby kończą się niepowodzeniem. - Przede wszystkim brakuje mi pewności siebie. Bardzo chcę się wyrwać z tego koszmaru, ale nie wiem jak... nie potrafię! Cały czas czuję się oceniany przez to, że przegrywam. Kiedy facet jest na dnie, jak ja teraz, to nie musicie mu dokładać. Proszę, zlitujcie się, bo nie czuję się dobrze - wyznał na konferencji prasowej Monfils.