Powrót Belgijek to dobra wiadomość dla kobiecego tenisa, ale zła dla Polski.
- Dochodzą nam dwie bardzo groźne rywalki - mówi wprost Agnieszka Radwańska (20 l.). - A na domiar złego w przyszłym roku gramy z Belgią w Pucharze Federacji. Po losowaniu się cieszyłyśmy, bo tam była tylko niezła Wickmayer. Teraz doszły Henin i Clijsters i już nie jest tak wesoło - dodaje Isia.