Hubert Hurkacz uwielbia szybkie samochody. - Zawsze byłem fanem motoryzacji. Jako dziecko kolekcjonowałem małe samochodziki, a teraz jest czas na trochę większe - uśmiechał się Hubi, prowadząc pięknego McLarena po krętych drogach Kalifornii. - Teraz mam okazję pojeździć wspaniałym autem w tej pięknej okolicy. Na miejskich ulicach nie ma możliwości wykorzystania parametrów tego samochodu. Jednak kilka dni temu byłem na specjalnym torze i tam nie musiałem przestrzegać przepisów drogowych. To specjalny tor do testowania samochodów - zdradził Hubert.
Jakim Hubert Hurkacz jest kierowcą? - Każdy mówi o sobie, że jest dobrym kierowcą, więc nie będę zaprzeczał, że takim nie jestem. Na torze jeździłem z doświadczonym kierowcą i po tym jak zobaczył moją jazdę, powiedział, że muszę spędzać dużo czasu na torach wyścigowych. Był bardzo zdziwiony, kiedy usłyszał, że jestem po raz drugi na takim torze. W miarę czułem to auto, co też pozytywnie mnie zaskoczyło. Na pewno to jest ogromna frajda jeździć takim autem blisko limitów, bo na normalnych drogach nie ma na to szans - dodał Hubi, który po porażce w 3. rundzie Indian Wells rusza już na Florydę. Tam powalczy w Miami Open - turnieju, który dwa lata temu wygrał.