Przed Igą Świątek ostatni występ w tym sezonie. W dniach 13-20 listopada Malaga będzie areną zmagań narodowych reprezentacji w finałowym turnieju Billie Jean King Cup. W latach 2022 i 2023 Iga Świątek nie zagrała w tym turnieju, bo jego termin kolidował z rozgrywanymi na drugim końcu świata WTA Finals. Teraz mistrzyni Roland Garros już kilka tygodni temu zapowiedziała, że wesprze polski zespół, którego kapitanem jest Dawid Celt, prywatnie mąż Agnieszki Radwańskiej.
ZOBACZ: Iga Świątek skomentowała porażkę Gauff z Krejcikovą! Jaśniej się nie da!
Iga Świątek z WTA Finals odpadła już po fazie grupowej, mimo, że wygrała w niej dwa mecze. Dzięki temu przynajmniej miała więcej czasu, żeby wyskoczyć na wycieczkę na Krawędź Świata pod Rijadem. Polka straciła też mniej sił przed finałami Billie Jean King Cup. Kiedy Iga Świątek dotarła do Malagi, na lotnisku witała ją legenda. Słynna Conchita Martinez, mistrzyni Wimbledonu 1994 i była wiceliderka rankingu, jest dyrektorką turnieju, tak jak w przypadku innej hiszpańskiej gwiazdy Garbine Muguruzy, która pełniła tę funkcję w WTA Finals 2024 w Rijadzie.
Iga Świątek już 13 listopada wróci do reprezentacji Polski, z którą zagra w finałach Billie Jean King Cup. Właśnie tego dnia Polki podejmą gospodynie turnieju czyli Hiszpanki. Na zwycięzcę meczu w ćwierćfinale czekają rozstawione z "2" Czeszki. W składzie Polski poza Świątek znalazły się: Magdalena Fręch, Magda Linette, Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa. - To jest zupełnie inny turniej, bo gramy w nim dla drużyny i dla Polski. To wiąże się z dużo większą odpowiedzialnością oraz wysiłkiem i emocjami. Zagramy z Hiszpankami, które będą miały za sobą wsparcie swojej publiczności. Na pewno nie będzie to łatwe starcie, tym bardziej, że nie ma tu fazy grupowej i porażka oznacza odpadnięcie z turnieju – powiedziała Magdalena Fręch.