Roland Garros 2025 dla Igi Świątek oficjalnie rozpoczął się w poniedziałek (26 maja), ale tak naprawdę dużo wcześniej. Po zaskakująco słabym występie w Rzymie Polka pojawiła się w Paryżu już tydzień przed wielkoszlemowym turniejem i poświęciła ten czas na treningi. Wszystko po to, aby powalczyć o czwarty z rzędu, a piąty łącznie, triumf w tym Szlemie. Sukcesy Świątek w ostatnich latach sprawiły, że uchodzi za "królową mączki" i jest zestawiana pod tym względem z Rafaelem Nadalem, swoim idolem. Hiszpan wygrał Roland Garros rekordowe 14 razy, ale nie poprawi już tego wyniku. Pod koniec zeszłego roku zakończył karierę i kilka miesięcy później wrócił do Paryża w zupełnie innej roli.
Świątek nie miała lekko na pożegnaniu Nadala. Walczyła z samą sobą
Pierwszego dnia turnieju, w niedzielę, na głównym korcie Philippe-Chatrier odbyła się specjalna ceremonia pożegnalna Nadala. Organizatorzy podziękowali mu za lata sukcesów, a wszystko z udziałem tysięcy kibiców w okolicznościowych koszulkach z napisem "Merci, Rafa". Na trybunach nie zabrakło też gwiazd tenisa inspirowanych osiągnięciami Hiszpana, na czele z Igą Świątek i Carlosem Alcarazem.
Nie jest tajemnicą, że Nadal to największy idol polskiej tenisistki. Nic dziwnego, że było to dla niej wielkie przeżycie, o czym opowiedziała następnego dnia po zwycięskim meczu 1. rundy z Rebeccą Sramkovą (6:3, 6:3), gdy została zapytana o ilość zużytych chusteczek w niedzielę.
- Nie chciałam wyglądać źle, płacząc. Próbowałam być dzielna i trzymać fason, bo wiedziałam, że kamery są skierowane na Carlosa, który siedział za mną. Cieszę się, że ta tabliczka [wmurowana w kort z odciśniętą stopą Nadala - red.] zostanie tu na zawsze, bo Rafa na to zasłużył. Jest wielką inspiracją, nawet jak nie gra w tenisa. Samą obecnością wczoraj bardzo mnie zainspirował - przyznała w pomeczowej rozmowie na korcie.
Rafael Nadal doprowadził Igę Świątek do łez: Patrzyłam jak płacze i czułam wielkie emocje!
Przed zainspirowaną Świątek trudny mecz
W meczu ze Sramkovą Świątek nie miała spacerku, ale pewnie awansowała do drugiej rundy. W drugim secie zrobiło się nerwowo, gdy przegrywała 1:3 z przełamaniem, jednak wtedy weszła na wyższe obroty i wygrała wszystkie pozostałe gemy. Taki rytm będzie jej potrzebny w kolejnym meczu, bo już w drugiej rundzie zmierzy się z triumfatorką US Open 2021 - Emmą Raducanu. Brytyjka grała z Polką także w pierwszym tegorocznym Szlemie w styczniu w Melbourne. Świątek zdemolowała ją wtedy 6:1, 6:0 w trzeciej rundzie, ale teraz okoliczności są zdecydowanie inne. Począwszy od nawierzchni, skończywszy na dyspozycji byłej liderki rankingu WTA. Ten hit 2. rundy Roland Garros już w środę!
