Dotychczas raszynianka mogła pochwalić się dotarciem w każdej z czterech imprez wielkoszlemowych co najmniej do 1/8 finału, ale dalej przeszła jedynie we French Open. Na paryskiej "mączce" triumfowała jesienią 2020 roku, a w kolejnym sezonie odpadła w ćwierćfinale. Teraz dołożyła do tego Australian Open, w którego czołowej "16" znalazła się w dwóch poprzednich edycjach.
Zobacz także: Historyczny sukces Igi Świątek. Polka nie potrafiła powstrzymać łez
Australian Open: Świątek tłumaczy, czemu płakała po wygranej
Z 38. na światowej liście Cirsteą nigdy wcześniej się nie zmierzyła i to właśnie ta rywalka sprawiła jej jak na razie najwięcej trudności w ostatnich dniach w Melbourne. Do 1/8 finału Polka dostała się bez straty seta - brytyjskiej kwalifikantce Harriet Dart oddała łącznie trzy gemy, Szwedce Rebecce Peterson cztery, a występującej z "25" Rosjance Darii Kasatkinie pięć. W poniedziałek spędziła na korcie prawie dwie i pół godziny, czyli tyle, ile łącznie zajęło jej wygranie dwóch pierwszych meczów.
- Na początku byłam poza rytem. Po przegranej w pierwszym secie trochę się przestraszyłam. W tym meczu było zdecydowanie więcej stresu niż w poprzednim i stąd ten wybuch emocji - mówiła tuż po wygranej Iga Świątek, która podczas wywiadu była w stanie już panować nad emocjami. Chwilę wcześniej płakała naprawdę gorzko. Jak tłumaczyła łzy? - Płacz nie jest dla mnie wyznacznikiem słabości. Zdarza się to po przegranych, jak i po wygranych meczach - powiedziała.
Iga Świątek w ćwierćfinale Australian Open! Awansowała i popłakała się po strasznej wojnie
Z kim zagra Świątek w ćwierćfinale Australian Open?
O awans do półfinału Świątek zagra z rozstawioną z "dwójką" Białorusinką Aryną Sabalenką lub Estonką Kaią Kanepi.