Nierzadko w historii tenisa było tak, że najwięksi rywale albo rywalki wpadały na siebie z dużą regularnością. Teraz taki rozdział zapisują przede wszystkim Iga Świątek i Aryna Sabalenka. Zawodniczki są bezsprzecznie najlepszymi tenisistkami obecnych czasów i ich starcia mają miejsce przede wszystkim w finałach, co jedynie podsyca emocje związane z tymi pojedynkami. Wokół starć Świątek i Sabalenki już teraz pojawiło się wiele plotek i dywagacji, a w sieci można przeczytać, że panie nie darzą się wielką sympatią. A jaka jest prawda?
Świątek szczerze o relacjach z Sabalenką
O relacje z Białorusinką Świątek zapytana została w podcaście WTA Insider. - Po prostu się różnimy. Nie chcę być jedną z tych osób, które kogoś osądzają. Wiem, jak wygląda życie w internecie i nie chcę siać nienawiści do nikogo. Przede wszystkim mamy do siebie ogromny szacunek i jesteśmy dla siebie życzliwe - stwierdziła Świątek. Polka zapytana została również o słowa Sabalenki, która niegdyś stwierdziła, że myśli o Świątek podczas treningów.
- Nie mogę powiedzieć, że tak mam. Moje myśli nie są tak nakierowane jak u niej. Nie myślę o Arynie, kiedy trenuję. Tym bardziej, że wiem, iż gdy konkurencja jest duża, to jeśli zatrzymam się na moment, mogę zostać wypchnięta - oceniła liderka rankingu WTA. Kolejną okazją do bezpośredniej rywalizacji będzie turniej w Rzymie, który Świątek zainauguruje we czwartek.