Iga Świątek rok temu w czasie losowania grup WTA Finals prezentowała się przepięknie w efektownej czerwonej sukni. Dlatego jej kibice czekali niecierpliwie na tegoroczną galę i nową kreację Polki. Zamiast tradycyjnej uroczystości mieliśmy jednak wyjątkową skromną ceremonię. Wszystko przez surowe zasady panujące w Arabii Saudyjskiej. Ten konserwatywny arabski kraj znany jest z bardzo surowego podejścia do kobiet, które muszą ubierać się w tradycyjne burki, hidżaby czy nikaby. Dlatego kiedy ogłoszono, że WTA Finals w 2024 r. i kolejnych latach odbędzie się w Rijadzie, stało się jasne, że tradycyjna ceremonia losowania grup może wyglądać zupełnie inaczej niż w minionych latach, gdy ósemka najlepszych tenisistek zachwycała w wieczorowych kreacjach.
Przed tegoroczną galą "Super Express" ustalił, że finalistki otrzymały kilka ogólnych wskazówek na tematy, takie jak ubiór. Nie ma potrzeby noszenia tradycyjnego saudyjskiego stroju ani nakrycia głowy, ale zaleca się, aby ubierały się skromnie, szanując lokalne zwyczaje. Potem okazało się, że organizatorzy turnieju zupełnie zrezygnowali z tradycyjnej formy losowania połączonego z uroczystą galą. W skromnej ceremonii uczestniczyła tylko jedna singlistka - Iga Świątek jako obrończyni tytułu. Ubrana w długie spodnie i kurtkę udzieliła krótkiego wywiadu, w czasie którego kurtuazyjnie wychwalała gościnność gospodarzy. Jak zdradziła jednak deblistka Ellen Perez, na czwartek zaplanowano wspólną kolację i sesję zdjęciową.
Efekty tej sesji poznaliśmy w piątek. WTA opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie ośmiu finalistek wystrojonych w wieczorowe kreacje. Oczywiście suknie, w których pozowały Iga Świątek, Aryna Sabalenka i pozostałe tenisistki, są długie, eleganckie ale - nazwijmy to - konserwatywne, zapewne żeby nie urazić gospodarzy turnieju. Poniżej zdjęcie z sesji uczestniczek turnieju singla WTA Finals.