Iga Świątek

i

Autor: AP Iga Świątek

Iga Świątek zdradziła dlaczego popłakała się w czasie meczu! Niepokojące słowa, mówi o wstydzie!

2021-11-12 9:00

Iga Świątek rozpoczęła rywalizację w WTA Finals od zaskakująco słabego występu i porażki 2:6, 4:6 z Marią Sakkari. Polka miała zrewanżować się Greczynce za przykre porażki w tego sezonu, ale w pojedynku z tenisistką z Aten była jeszcze bardziej bezradna niż w poprzednich starciach. Na dodatek po koniec spotkania, jeszcze przed piłką meczową, Iga Świątek popłakała się. To niepokojące obrazki, bo taka sytuacja zdarzyła się już po raz kolejny. Po meczu Iga Świątek skomentowała swoje zachowanie. Jej słowa mogą martwić kibiców.

Iga Świątek przegrała z Marią Sakkari 2:6, 4:6. Grała słabo, zupełnie nie radząc sobie w trudnych warunkach. Tenisistki w Guadalajarze walczą na wysokości ponad 1500 m n.p.m., co utrudnia grę, bo w rozrzedzonym powietrzu dużo trudniej kontrolować lot piłek. Dlatego Iga Świątek przed występem w Meksyku spędziła dużo czasu w górach w Arizonie, trenując w podobnych warunkach. Mimo to w pojedynku z Sakkari zaprezentowała się bardzo słabo. Greczynka świetnie serwowała i grała dużo solidniejszy tenis. To wystarczyło, żeby pokonać bezradną Polkę. Iga Świątek współpracuje stale z psychologiem, który jeździ z nią na praktycznie wszystkie turnieje. Polka dużo mówi o przygotowaniu mentalnym. Jednak po raz kolejny nie udźwignęła presji i nie poradziła sobie ze stresem.

ZOBACZ: Iga Świątek zarobiła fortunę mimo porażki z Marią Sakkari! PREMIE w WTA Finals

Iga Świątek DLACZEGO PŁAKAŁA w meczu z Marią Sakkari

Iga Świątek przed ostatnią piłką popłakała się. Gratulując rywalce zwycięstwa przy siatce, wciąż nie potrafiła powstrzymać łez. Maria Sakkari przytuliła Polkę, próbując dodać jej otuchy. Iga Świątek z kortu zeszła z ręcznikiem na głowie. W ten sposób starała się ukryć łzy. To niepokojące obrazki, bo nasza 20-letnia gwiazda po raz kolejny popłakała się na korcie. Tak samo było choćby na igrzyskach w Tokio na koniec przegranego pojedynku z Paulą Badosą. W innych meczach Świątek też wybuchała płaczem, nie radząc sobie z emocjami i to jeszcze w trakcie spotkania. - Byłam sfrustrowana i smutna, że nie jestem w stanie poradzić sobie ze stresem - wyjaśniła swoje zachowanie Iga Świątek po meczu z Marią Sakkari. - Wciąż zapominam, że ciągle mam dużo czasu na naukę, jak to robić. Gram w finałach WTA, więc można myśleć, że wiem już dużo o tym sporcie, ale okazuje się, że wcale tak nie jest, bo wciąż wiele sytuacji jest dla mnie nowych. Kiedy o tym zapominam, nie radzę sobie ze stresem. Dla mnie to duże rozczarowanie i jest mi trochę wstyd, że zaprezentowałam taki poziom. Dlatego zrobiło mi się bardzo smutno - dodała Polka. Iga Świątek zdradziła, że na treningu przed meczem czuła się bardzo dobrze na korcie. - Potem straciłam serwis i nagle wszystko się zmieniło. Przypomniałam sobie poprzednie porażki z nią i nie mogłam się skupić - powiedziała Iga Świątek.

Iga Świątek kolejny mecz zagra z Białorusinką Aryną Sabalenką, która w nocy gładko przegrała z Hiszpanką Paulą Badosą 4:6, 0:6. To spotkanie zostanie rozegrane w sobotę.

Najnowsze