Iga Świątek przegrała z Marią Sakkari 2:6, 4:6. Grała słabo, zupełnie nie radząc sobie w trudnych warunkach. Tenisistki w Guadalajarze walczą na wysokości ponad 1500 m n.p.m., co utrudnia grę, bo w rozrzedzonym powietrzu dużo trudniej kontrolować lot piłek. Dlatego Iga Świątek przed występem w Meksyku spędziła dużo czasu w górach w Arizonie, trenując w podobnych warunkach. Mimo to w pojedynku z Sakkari zaprezentowała się bardzo słabo. Greczynka świetnie serwowała i grała dużo solidniejszy tenis. To wystarczyło, żeby pokonać bezradną Polkę. Iga Świątek współpracuje stale z psychologiem, który jeździ z nią na praktycznie wszystkie turnieje. Polka dużo mówi o przygotowaniu mentalnym. Jednak po raz kolejny nie udźwignęła presji i nie poradziła sobie ze stresem.
ZOBACZ: Iga Świątek zarobiła fortunę mimo porażki z Marią Sakkari! PREMIE w WTA Finals
Iga Świątek DLACZEGO PŁAKAŁA w meczu z Marią Sakkari
Iga Świątek przed ostatnią piłką popłakała się. Gratulując rywalce zwycięstwa przy siatce, wciąż nie potrafiła powstrzymać łez. Maria Sakkari przytuliła Polkę, próbując dodać jej otuchy. Iga Świątek z kortu zeszła z ręcznikiem na głowie. W ten sposób starała się ukryć łzy. To niepokojące obrazki, bo nasza 20-letnia gwiazda po raz kolejny popłakała się na korcie. Tak samo było choćby na igrzyskach w Tokio na koniec przegranego pojedynku z Paulą Badosą. W innych meczach Świątek też wybuchała płaczem, nie radząc sobie z emocjami i to jeszcze w trakcie spotkania. - Byłam sfrustrowana i smutna, że nie jestem w stanie poradzić sobie ze stresem - wyjaśniła swoje zachowanie Iga Świątek po meczu z Marią Sakkari. - Wciąż zapominam, że ciągle mam dużo czasu na naukę, jak to robić. Gram w finałach WTA, więc można myśleć, że wiem już dużo o tym sporcie, ale okazuje się, że wcale tak nie jest, bo wciąż wiele sytuacji jest dla mnie nowych. Kiedy o tym zapominam, nie radzę sobie ze stresem. Dla mnie to duże rozczarowanie i jest mi trochę wstyd, że zaprezentowałam taki poziom. Dlatego zrobiło mi się bardzo smutno - dodała Polka. Iga Świątek zdradziła, że na treningu przed meczem czuła się bardzo dobrze na korcie. - Potem straciłam serwis i nagle wszystko się zmieniło. Przypomniałam sobie poprzednie porażki z nią i nie mogłam się skupić - powiedziała Iga Świątek.
Iga Świątek kolejny mecz zagra z Białorusinką Aryną Sabalenką, która w nocy gładko przegrała z Hiszpanką Paulą Badosą 4:6, 0:6. To spotkanie zostanie rozegrane w sobotę.