Cała Polska od kilku dni interesuje się losami Igi Świątek na Roland Garros. Nic w tym dziwnego bo nastolatka prezentowała się na przestrzeni całego turnieju znakomicie. Z kolejnymi przeciwniczkami wygrywała pewnie. Pierwszą poważną przeszkodę napotkała w IV rundzie, kiedy zmierzyła się z Simoną Halep, ale i Rumunka przekonała się, że Polka jest w niebywałej formie.
Świątek potwierdziła to również w półfinale wielkiej imprezy. Jej rywalką była Nadia Podoroska. Argentynka w ćwierćfinale dość niespodziewanie pokonała Elinę Svitolinę, która była jedną z faworytek turnieju. Podoroska w półfinale nie miała jednak żadnych szans i w godzinę i dziesięć minut została rozgromiona przez reprezentantkę Polski.
Wielki zachwyt nad polskim talentem. Były reprezentant nie ma co do niego wątpliwości
Po tym spotkaniu Świątek tryskała humorem, czemu nie można się dziwić. Polka pojawiła się w studiu Eurosportu, a pod koniec rozmowy prowadząca, Barbara Schett poprosiła ją o kilka słów po polsku. Wówczas Świątek z uśmiechem na ustach złożyła obietnicę. - Wiem, że otrzymałam wiele gratulacji i mnóstwo wiadomości, ale nie byłam w stanie na wszystkie odpowiedzieć. Ale obiecuję, że po turnieju postaram się to uczynić - powiedziała uśmiechnięta Świątek, która w sobotę zagra w wielkim finale.