Krakowianka, której po ćwierćfinałowym meczu odnowiła się kontuzja palca serdecznego prawej ręki, zagrała jedno z najgorszych spotkań w ostatnich tygodniach. Psuła najprostsze piłki, a przy dłuższych wymianach Woźniacki była dla niej bezlitosna.
Obie tenisistki w Sztokholmie spotkały się także rok temu. Wtedy padł identyczny rezultat, ale na korzyść Radwańskiej. Isia porażki zbyt długo nie rozpamiętywała i wraz ze szwedzką ekipą wyruszyła wczoraj na igrzyska olimpijskie do Pekinu.