Iga Świątek i Aryna Sabalenka jeszcze rok temu nie darzyły się większą sympatią, o czym Polka mówiła nawet otwarcie w rozmowie z "Super Expressem". Ostatnio jednak relacje między dwiema najlepszymi tenisistkami na świecie zaczęły się wyraźnie poprawiać. W 2024 r. po kolejnych ich meczach wypowiadały się o sobie z coraz większym szacunkiem i uznaniem, podkreślając, jak bardzo potrzebują tej rywalizacji. Po porażce Igi z Aryną w Cincinnati wymieniły serdeczny uścisk dłoni, żartując i uśmiechają się przy siatce.
Jednak to co wydarzyło się 31 października w Rijadzie wywołało już ekstazę wśród kibiców obu tenisistek. Najpierw był wspólny trening Igi Świątek i Aryny Sabalenki, a panie wcześniej niezwykle rzadko razem sparowały. Na dodatek świat obiegły zdjęcia i materiały wideo, na których Polka i Białorusinka na koniec zajęć wygłupiały się razem i śmiały do rozpuku, nagrywając zabawne wideo. Nie obyło się bez komicznej wpadki. W trakcie nagrania Iga miała przydepnąć telefon Aryny i nieco ją poniosło. Uszkodziła urządzenie. "Nic się nie martw, kolejny model już do mnie jedzie" - uspokajała Polkę rozbawiona Białorusinka, gdy nasza gwiazda pośpieszyła z przeprosinami.
A telefon warto było poświęcić, bo efekt tych nagrań jest wspaniały. Iga Świątek i Aryna Sabalenka później zaprezentowały wideo, które razem stworzyły. Krótki film zaczyna się na treningu, potem jest wspomniane przydepnięcie Igi, a na koniec dwie gwiazdy uśmiechają się do kamery wystrojone w wieczorowe kreacje z sesji zdjęciowej, w której wzięły udział uczestniczki WTA Finals. Poniżej wideo, które zachwyciło kibiców.
W czwartek tenisistki biorące udział w WTA Finals udzielały wywiadów, a Iga Świątek w czasie konferencji prasowej opowiedziała o początku współpracy z trenerem Wimem Fissettem. Nie zabrakło też pytań o nagranie wideo z Aryną Sabalenką. Polka i Białorusinka w rozmowie z serwisem WTA zdradziły kulisy. To był pomysł Aryny.
- Oczywiście, to ja wpadłam na ten pomysł i po prostu pomyślałam: "OK, muszę zapytać". Trenowałyśmy razem i uznałam, że to dobra okazja, żeby podejść i zagadnąć. Podeszłam i powiedziałam: "Iga, mam pomysł". Ona na to: "TikTok?". A ja na to: "Tak". Ona wtedy: "Zawsze się wtedy usztywniam, ale spróbujmy". Jej zespół zdradził mi potem, że jako pierwsza przekonałam ją, żeby nagrała film na TikToku, więc pomyślałam sobie: "Wow, to robi wrażenie!". I myślę, że to było fajne - opowiadała Aryna Sabalenka. - Tak naprawdę nigdy nie miałyśmy okazji, żeby się do siebie zbliżyć i nawet dobrze się razem bawić, więc to był naprawdę fajny moment. Na korcie jesteśmy oczywiście rywalkami i każda chce pokonać tę drugą, ale poza kortem powinnyśmy być dla siebie fajne, czasami musimy po prostu spotkać się i dobrze się bawić - dodała Białorusinka.
Zabawną sytuację skomentowała też Iga Świątek. - Cóż, Aryna przekonała mnie, żebym to zrobiła. Oczywiście nie jestem typem osoby, która dużo korzysta z TikToka, ale naprawdę fajnie było zrobić coś innego i myślę, że mogę się od niej nauczyć, jak robić właściwe TikToki. Zatem chciałam wykorzystać to doświadczenie i okazję i cieszę się, że mogłyśmy pokazać fanom, że się dobrze dogadujemy, ponieważ to też jest ważne, naprawdę się szanujemy. Fajnie było potrenować z Aryną i nagrać TikToka. Mam nadzieję, że będzie tego więcej w przyszłości - stwierdziła Iga Świątek.