Wojciech Szczęsny nie doczekał się jeszcze debiutu w barwach Barcelony. Mimo że oczekiwania polskich kibiców względem transferu golkipera do klubu były bardzo duże, to bramkarz zagra najprawdopodobniej dopiero w trakcie meczu Ligi Mistrzów przeciwko Crvenej. W hiszpańskich mediach na temat rywala do gry wypowiedział się Iniaki Pena, który określił Polaka wielkimi słowami. Jak widać, Szczęsny cieszy się olbrzymim szacunkiem w klubowej szatni.
Wojciech Szczęsny podsumowany przez rywala. Te słowa przejdą do historii
Jak powiedział Pena w rozmowie z "Mundo Deportivo", Polak jest dla niego olbrzymim wsparciem i okazało się, że panowie nie toczą aż tak dużej rywalizacji o skład, jakby mogło się wydawać.
- Jest spektakularną osobą, co widać było od razu. Znałem go wcześniej tylko z boiska, z gry w najlepszych drużynach Europy. Pierwszego dnia zaczął ze mną rozmawiać i powiedział, że nie przyszedł tutaj ze mną rywalizować, że rywalizuje tylko sam ze sobą, co mnie zszokowało. Przecież na pozycji bramkarza gra tylko jeden zawodnik. Wojtek okazał szacunek, na jaki może nie zasłużyłem. Ma 34 lata i bardzo mi pomaga - powiedział Pena.
Sam Pena powiedział także, że nie martwił się o to, czy Polak odbierze mu miejsce w składzie w momencie transferu.
- Nigdy nie miałem takiego zmartwienia. Z meczami co trzy dni, nie miałem czasu, aby często myśleć o tych rzeczach. Oczywiste jest, że klub musi się chronić, a tym bardziej na pozycji bramkarza. Z jednym doświadczonym bramkarzem i dwoma młodymi, nie jest to opłacalne w dłuższej perspektywie. Jestem wdzięczny klubowi, że powiedział mi, jak zdecydował się podpisać umowę z nowym bramkarzem - powiedział hiszpański golkiper Barcelony.