Isia doszła do finału turnieju po raz pierwszy od października. Uległa wtedy w Pekinie Swietłanie Kuzniecowej. Tym razem finałową rywalką Isi też była Rosjanka (mecz zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety). Był to dziesiąty pojedynek Radwańskiej z Kuzniecową, dotychczasowy bilans był korzystny dla Rosjanki - 6-3. Świetna forma naszej tenisistki, która w poprzednim tygodniu doszła w Stamford do półfinału, nie mogła przyjść w lepszym momencie. Pod koniec sierpnia startuje bowiem wielkoszlemowy turniej US Open.
- Czuję się świetnie, wszystko wreszcie działa jak należy - mówi Isia.