Po zwycięstwie w pierwszej partii w drugim secie Janowicz dwa razy przełamywał rywala i... dwa razy w następnych gemach przegrywał swój serwis. Na szczęście w pozostałych gemach takich zapaści w jego grze nie było. Wygrywał swoje serwisy i całe spotkanie zakończył pierwszą piłką meczową, po 2 godz. 37 min.
Był moment, w którym Janowicz się zdenerwował, ale miał ku temu absolutnie prawo. W drugim secie Haase zaczął marudzić, opóźniał serwis, zgłaszał sędziemu pretensje, że piłka za nisko się odbija, a Janowicz jęczy, odbijając ją. - It's ridiculous! (to zwariowane) - wrzeszczał.
- Masz za dużo problemów. Zacznij w końcu grać, przeszkadzasz mi! - odkrzyknął do niego Janowicz i już więcej spięć nie było.
Na pomeczowej konferencji prasowej, już na spokojnie, Jerzyk tak to skomentował: - Rzeczywiście wszystko mu przeszkadzało, szczególnie podczas wymian. On też stękał, ja może tylko trochę głośniej - zaśmiał się.
Janowicz wyrasta na gwiazdę międzynarodowego formatu. Na jego konferencjach prasowych pojawia się coraz więcej zagranicznych dziennikarzy. Jeden z nich spytał, jak Jerzyk wytrzymuje wielkie oczekiwania, jakie obudził w Polsce po ubiegłorocznym finale Masters w Paryżu.
- Nie obchodzą mnie żadne oczekiwania, nie przejmuję się nimi. Koncentruję się tylko na kolejnym meczu. Celem jest, żeby być zadowolonym po każdym meczu ze swojej gry - odpowiedział. Kogo przypomina ta filozofia? Mnie Małysza. Tylko że Jerzyk jest bardziej obcesowy.
W kolejnej rundzie rywalem Janowicza będzie Szwajcar Wawrinka (nr 10 ATP).
- Czeka mnie bardzo trudny mecz. Rywal jest niebezpieczny, ma świetny serwis, dobre uderzenia z głębi kortu. Ale moja forma jest OK. Jutro powinno też być OK - przepowiada Janowicz.
Wojciech Fibak, z którym rozmawiałem zaraz po meczu Janowicza z Haase, był zszokowany: - Nie do wiary, jak duże postępy zrobił Jurek przez rok. Szczególnie poprawił wolej i bekhend.
Ma grę na pierwszą dziesiątkę na świecie. Kiedyś miał wszystko, ale często piłka leciała to tu, to tam. A teraz jest regularny. Reprezentuje nowy, niszczycielski tenis - ocenia Fibak.