Magda Linette bardzo szybko musiała pożegnać się z marzeniami o zawojowaniu tegorocznego Australian Open. Reprezentantka Polskie nie dość, że nie miała szczęścia w losowaniu, bo trafiła na powracającą na kort Carolinę Woźniacką, to organizm odmówił posłuszeństwa. Linette nie zdołała dokończyć rywalizacji z Dunką i przy stanie 2:6, 0:2 opuściła kort ze względu na kontuzję. Tenisistka nie ukrywała łez podczas schodzenia z areny, a we wtorek okazało się, że nie wystąpi również w rywalizacji deblowej.
Linette szczerze o wpisie z Lewandowskim
Polska tenisistka w rozmowie z WP SportoweFakty powiedziała, że podczas przygotowań do sezonu nie miała żadnych problemów zdrowotnych. - Nic nie wskazywało, że pojawi się kontuzja. Ból w lewej nodze pojawił się nagle i praktycznie uniemożliwił poruszanie się. To był szok, bo z każdym gemem czułam się na korcie coraz lepiej, wierzyłam, że nie wszystko jest jeszcze rozstrzygnięte - powiedziała Linette.
Magda Linette przerwała milczenie po porażce w Australian Open. Musiała podjąć trudną decyzję
Linette została również zapytana o obrazek z Robertem Lewandowskim, który opublikowała na portalu "X" po Gali Mistrzów Sportu, gdy okazało się, że piłkarz nie znalazł się w czołowej dziesiątce. Na tenisistkę wylała się lawina hejtu, a jak mówi sama zawodniczka, internauci zupełnie nie zrozumieli przekazu wpisu. - Myślałam, że jest to bardzo czytelne, o czym zresztą świadczyła zdecydowana większość komentarzy. Wielkim echem odbiła się informacja, że Robert nie trafił do pierwszej dziesiątki Plebiscytu "Przeglądu Sportowego". Jako że zajęłam miejsce tuż za Robertem, stworzyłam wpis, który miał pokazać, że doskonale rozumiem, co on teraz czuje. To było mrugnięcie okiem w jego stronę i wyraz mojej sympatii. Absolutnie nie miałam nic złego na myśli. Przecież też jestem sportowcem. Mam nadzieję, że jeżeli Robert to zobaczył, to właśnie tak to odebrał - podkreśliła Linette.