Trudny początek i dominacja Sakkari w pierwszym secie
Początek spotkania nie zapowiadał happy endu dla polskiej tenisistki. Pierwszy set, choć jego wynik 1:6 może sugerować jednostronne widowisko, obfitował w zacięte wymiany. Kluczowy okazał się czwarty gem, w którym Linette, mimo obrony dwóch break pointów, ostatecznie została przełamana. Chwilę później, w piątym gemie, Polka miała aż trzy szanse na odrobienie straty i powrót do gry, jednak Maria Sakkari wykazała się większym opanowaniem w decydujących momentach, nie pozwalając naszej zawodniczce na wykorzystanie żadnej z okazji. Greczynka kontrolowała przebieg tej partii, skutecznie wykorzystując swoje szanse i minimalizując błędy, co pozwoliło jej pewnie objąć prowadzenie w meczu. Mimo niekorzystnego wyniku, walka Linette w tym secie była zapowiedzią emocji, które miały nadejść.
Przebudzenie Linette i wyrównana walka w drugiej partii
Druga odsłona meczu przyniosła diametralną zmianę obrazu gry. Obie zawodniczki początkowo dość pewnie utrzymywały własne podania, doprowadzając do stanu 3:3. Od tego momentu na korcie rozpoczęła się prawdziwa wojna nerwów, a gemy serwisowe przestały być atutem. Pierwsza przy swoim serwisie skapitulowała Linette, która w siódmym gemie nie ugrała nawet punktu, co mogło wydawać się momentem zwrotnym na korzyść Sakkari. Jednak poznanianka nie zamierzała się poddawać. Już chwilę później odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób, błyskawicznie odrabiając stratę przełamania i zaskakując tym samym grecką faworytkę.
Przełomowy dla losów drugiego seta okazał się gem numer dziewięć, który był najdłuższym i najbardziej emocjonującym fragmentem tej partii. Magda Linette znalazła się pod ogromną presją, broniąc aż trzech break pointów. Jej determinacja i skuteczność w kluczowych piłkach pozwoliły jej utrzymać serwis, co wyraźnie podłamało morale Sakkari. Polka, uskrzydlona tym sukcesem, poszła za ciosem i po chwili rozstrzygnęła drugiego seta na swoją korzyść wynikiem 6:4, doprowadzając do wyrównania w całym meczu.
Decydujący set pod dyktando Polki. Co za finisz!
Trzeci, decydujący set, to już prawdziwy popis gry w wykonaniu Magdy Linette. Polka, niosąca się na fali entuzjazmu po wygraniu drugiej partii, całkowicie zdominowała wydarzenia na korcie. Szybko objęła prowadzenie 3:0, przełamując rywalkę i nie dając jej wielu argumentów do nawiązania walki. Sakkari, wyraźnie sfrustrowana obrotem spraw, popełniała coraz więcej błędów, podczas gdy Linette grała pewnie i konsekwentnie.
Greczynka próbowała jeszcze poderwać się do walki i odwrócić losy spotkania. W ostatnim, siódmym gemie tej partii, prowadziła nawet 40:0 przy serwisie Polki, mając trzy okazje na odrobienie jednego przełamania i przedłużenie swoich nadziei. Jednak Linette po raz kolejny pokazała niezwykłą odporność psychiczną. Obroniła wszystkie break pointy, doprowadziła do gry na przewagi, a po chwili wykorzystała drugą piłkę meczową, pieczętując swoje imponujące zwycięstwo wynikiem 6:1.
Co dalej z Polkami w turnieju WTA Rzym?
Zwycięstwo Magdy Linette oznacza, że w trzeciej rundzie turnieju WTA Rzym zobaczymy co najmniej dwie Polki. Kolejną rywalką Linette będzie albo rozstawiona z numerem czwartym Amerykanka Coco Gauff, albo Kanadyjka Victoria Mboko. Wcześniej, w czwartek, swój mecz drugiej rundy wygrała liderka światowego rankingu, Iga Świątek (nr 2.), która pokonała Włoszkę Elisabettę Cocciaretto 6:1, 6:0. Jej kolejną przeciwniczką będzie Amerykanka Danielle Collins (29.). Niestety, Magdalena Fręch (nr 26.) pożegnała się z turniejem po porażce z Białorusinką Wiktorią Azarenką. Warto przypomnieć, że wszystkie rozstawione zawodniczki, w tym trzy Polki, miały w pierwszej rundzie wolny los.
Wynik meczu 2. rundy:
Magda Linette (Polska, 32) - Maria Sakkari (Grecja) 1:6, 6:4, 6:1.