Mama Igi Świątek obawiała się o karierę córki
Dorota Świątek raczej stroni od mediów i nie uczestniczy w zawodowej karierze Igi Świątek, ale droga na szczyt każdego mistrza zaczyna się już w dzieciństwie. Na tym etapie mama późniejszej wielkoszlemowej mistrzyni i liderki rankingu WTA odegrała wielką rolę, o czym zdarza się zapomnieć. Obecnie na sukces 23-latki pracuje cały sztab ludzi, ale w czasach juniorskich opierało się to głównie na najbliższych. Rodzice Igi włożyli mnóstwo wysiłku w jej rozwój, a nie mieli żadnej gwarancji sukcesu. Wręcz przeciwnie - przez lata towarzyszyły im obawy o dorastającą dziewczynkę, o czym jej mama opowiedziała szczerze dwa lata temu w podcaście tygodnika "Angora". Tuż po tym, gdy Świątek została najlepszą tenisistką świata.
- Przez cały okres rozwoju juniorskiego mojej córki bałam się dwóch rzeczy. Utraty zdrowia, jakiejś poważnej kontuzji, bo wiadomo, że zdrowie jest największą walutą dla sportowca. Druga rzecz to bałam się struktur ITF i WTA. Bałam się, czy mając świadomość, że Iga nie ma żadnego handicapu związanego np. z narodowością, czy jej starczy zdrowia i sił, by się po prostu przebić - wyznała Dorota Świątek cytowana przez Sport.pl.
Dorota Świątek bała się, że wysiłek Igi pójdzie na marne
- Obawianie się struktur było dla mnie taką nieodgadnioną rzeczą. W momencie, kiedy się cały czas w tym procesie uczestniczy, to nigdy nie wiadomo, co będzie w momencie przejścia na zawodowstwo. My nie wiedzieliśmy, jak to działa. Bałam się, że cały ten wysiłek finansowy i zdrowie, które Iga poświęca - bo miała przecież poważne kontuzje - to zostanie zniweczone, bo my nie wiedzieliśmy, jak to będzie działać w kluczowym, decydującym momencie - tłumaczyła. W walce z trudnymi myślami pomogło jej zdroworozsądkowe podejście do umiejętności córki.
- Ja się trzymałam jednego - miałam świadomość, że Iga musi być dobra w tym, co robi. Jeżeli będzie dobra, to żadne struktury jej nie zagrożą - wyjaśniła mama Igi. Obecnie jej pociecha daje powody do radości wszystkim Polakom, a pani Dorota jest dumna z jej osiągnięć.
- Oglądam większość transmisji z meczów córki. Iga jest już dorosła, niezależna i samodzielna. Nie musi jeździć na turnieje z mamusią. Ma swój team. Zawsze gratuluję córce tytułów, najczęściej drogą mailową - opisywała ich relacje w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.