- ITF poinformowała mnie, że w moim organizmie wykryto doping. Chodzi o meldonium. Od 2006 roku przyjmowałam lek, dzięki któremu czułam się dobrze. W styczniu ta substancja trafiła na zakazaną listę. Nie wiedziałam o tym. Dostałam list ze zmianami w przepisach, ale go zignorowałam, nawet go nie czytałam. To moja wina, biorę pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Zawiodłam fanów, zawiodłam sport - te słowa wypowiedziane przez Marię Szarapową na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zszokowały cały sportowy świat. Wszyscy są w szoku, ponieważ spodziewano się, że rosyjska tenisistka może ogłosić zakończenie kariery, ale nie to, że stosowała doping.
Teraz większość osób zastanawia się, jak długa czeka ją dyskwalifikacja. Na jej korzyśc przemawia fakt, że przyznała się do tego publicznie, nie okłamywała ludzi i nie ukrywała tego. Międzynarodowa Federacja Tenisowa poinformowała, że od dnia 12 marca do czasu wyjaśnienia sprawy zawodniczka zostanie zawieszona. W najgorszym wypadku grozi jej nawet czteroletnia dyskwalifikacja. - Sądzę, że zostanie zdyskwalifikowana na mniej niż dwa lata, a w tych okolicznościach prawdopodobnie na rok - wyznał na antenie BBC Radio 5 były szkoleniowiec Szarapowej, Jeff Tarango.
Zobacz: Maria Szarapowa brała DOPING! "Zawiodłam fanów, zawiodłam sport"
Na finał czekają także liczni sponsorzy, z którymi Maria jest związana. - Jesteśmy zasmuceni i zaskoczeni wiadomością dotyczącą Marii Szarapowej. Zdecydowaliśmy się zawiesić naszą współpracę z Marią do czasu wyjaśnienia sprawy. Będziemy śledzić przebieg wydarzeń - brzmi oświadczenie wydane przez firme Nike.