Kevin Krawietz w całej karierze zarobił ponad milion euro, z czego większość właśnie w Paryżu. Nie musi się martwić o pieniądze. Mimo to kiedy wybuchła epidemia koronawirusa i tenisowe rozrywki przerwano, Niemiec postanowił znaleźć inne zajęcie. Zatrudnił się w supermarkecie z dyskontowej sieci. Zarabia 450 euro miesięcznie. - Zapełniam półki i dbam o to, żeby nie brakowało na nich kiełbasy i sera - wyjaśnia w rozmowie z gazetą "Der Spiegel". - Sortuje puste kartony po towarze. Pracowałem też jako ochroniarz przy wejściu, spryskiwałem wózki środkiem wirusobójczym - dodaje tenisista z Monachium.
Zakład POGRZEBOWY ŚLEDZI tenisistkę Igę Świątek! "Nie wiem jak to interpretować"
Jak sam podkreśla, motywacją nie były dla niego pieniądze. Chciał po prostu spróbować normalnej pracy. - Epidemia koronawirusa mi to umożliwiła. Myślę, że osobom pracującym w sklepach należy się duży szacunek. Niektórzy wstają o 5 rano i zaraz potem zapełniają półki towarami. Ja miałem szczęście, że tenisowe hobby stało się moją profesją.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj