Wiele miesięcy mogliśmy się ekscytować i radować grą Igi Świątek. Reprezentantka Polski złapała niebywałą formę i od lutego była niepokonana. Początkowo nikt się nie spodziewał, że zawodniczka pobije rekord pod względem liczby wygranych meczów z rzędu w XXI wieku, ale wyśrubowała niesamowity wynik, który może być nie do pobicia w najbliższym czasie.
Ojciec Igi Świątek po porażce córki. Padło wymowne pytanie
Licznik zatrzymał się na 37 wygranych meczach. W minioną sobotę Świątek została powstrzymana. Pogromczynią Polki okazała się Alize Cornet, która wygrała rywalizację w III rundzie Wimbledonu. Choć liderka rankingu nie zagrała bardzo słabego meczu, Francuzka była w tym dniu nie do zatrzymania i pokazała świetny tenis.
Iga Świątek ma poważną prośbę do kibiców. Wydała specjalne oświadczenie, ogłosiła ważną decyzję
Porażka Świątek prędzej czy później musiała nadejść, dlatego też kibice nie są aż tak bardzo zawiedzeni jej niepowodzeniem na londyńskim turnieju. Ojciec tenisistki, Tomasz Świątek w rozmowie z "Faktem" został zapytany o przyczyny tej porażki. - Córka nie do końca dobrze czuje grę na trawie. Po cichu liczyłem, że z każdym kolejnym meczem na Wimbledonie będzie grać lepiej. Ale żeby było jasne – Iga nie przegrała tylko dlatego, że zagrała jakoś gorzej. To Cornet spisała się w tym meczu bardzo dobrze - powiedział olimpijczyk.
Tomasz Świątek zadał ważne pytanie w kontekście córki
Tomasz Świątek opowiedział także o najbliższych planach córki. - W tej chwili jest niesamowicie zaangażowana w przedsięwzięcie pomocy Ukrainie. Bardzo mocno żyje tym eventem. Wszystkim się interesuje, chce żeby to wydarzenie spełniło swoją rolę, pomocy pokrzywdzonym przez wojnę na Ukrainie. Po Londynie córka wróci na chwilę do domu, potem turniej w Warszawie, gdzie swoją obecnością wykona ukłon w stronę organizatorów i całego polskiego środowiska tenisowego, a potem już poleci do Ameryki. Ale przede wszystkim musi odpocząć - powiedział.
Ojciec liderki rankingu odpowiedział na pytanie, czy paradoksalnie porażka nie zrzuci ze Świątek presji. Zadał też ważne pytanie, które powinno dać do myślenia wielu kibicom. - Ci, którzy oceniają Igę wyłącznie przez pryzmat sobotniej przegranej, powinni spojrzeć z szerszej perspektywy. Każdy z tych 37. meczów to było nowe wyzwanie, nowa motywacja, nowa taktyka, plan na grę, konieczność wydobycia z siebie pokładów coraz to nowej koncentracji, mobilizacji. Łatwo jest liczyć, podsumowywać i oceniać. A może należałoby się zastanowić jakim wysiłkiem, jakim kosztem doszła do miejsca, w którym dziś jest? - podsumował Świątek.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.