Super Express: - Jak świętowaliście ten sukces?
Piotr Sierzputowski: - Nie nazwałbym tego świętowaniem, ponieważ po prostu zjedliśmy kolację w hotelowej restauracji. Już dzień po finale wylecieliśmy do Dubaju, gdzie czeka nas kolejny turniej. Od czwartku będziemy zamknięci w tzw. bańce.
- Zmieniliście jednak plany i zrezygnowaliście z występu w Katarze.
- Taką decyzję podjęliśmy już po ćwierćfinale. Gdybyśmy po finale od razu pojechali na lotnisko, to zdążylibyśmy na samolot do Doha. Jednak decydujący wpływ miała różnica 7,5 godzin w porównaniu do Adelajdy. Do tego dochodziło 14 godzin w samolocie. Było zbyt duże ryzyko odniesienia kontuzji.
Piękne słowa Igi Świątek po triumfie na WTA Adelaide. Wyjaśniła się tajemnica jej wielkiej formy
- Iga przez turniej w Adelajdzie przeszła “jak burza” nie tracąc ani jednego seta. To świadczy o jej mocnej psychice?
- Nie do końca bym się zgodził, że gładko przeszła przez ten turniej, bo niektóre mecze były bardzo wyrównane i zacięte, a wyniki na styku. Ważne było, że wykorzystywała błędy rywalek. Ten triumf świadczy o dobrym przygotowaniu pod każdym względem.
- Iga uwierzyła, że teraz jest w stanie wygrać każdy turniej, a triumf w ubiegłorocznym French Open nie był przypadkiem?
- Na zwycięstwa składa się wiele czynników, których nie można przewidzieć. Jeśli jednak będzie grać na takim poziomie jak w Adelajdzie, to jest w stanie zwyciężać na kolejnych imprezach. Im więcej takich meczów jak w Australii, tym będzie silniejsza.
Iga Świątek zgarnęła WIELKIE pieniądze za GIGANTYCZNY sukces! Całkowicie zasłużyła
- Po finale Iga powiedziała, że “coś kliknęło”.
- Nie określiłbym tego w ten sposób. W Melbourne grała dobrze i wyciągnęliśmy wnioski. Nie musieliśmy szukać jakiegoś magicznego rozwiązania, a dokonaliśmy tylko drobnych zmian.
- W światowym rankingu Iga awansowała na 15. miejsce. To oddaje jej realną pozycję w tenisie?
- Aktualną pozycję i formę najlepiej oddaje ranking “Race to Masters” i on jest najbardziej adekwatny. Światowy ranking jest z zeszłego roku i jest nieaktualny, pomijam fakt, że jest “zamrożony” z powodu pandemii. Każdy rok trzeba zaczynać od nowa i zbierać sobie punkty, a poprzedni rok należy do historii. Jeżeli ranking nie byłby “zamrożony”, to Iga byłaby w czołowej piątce.