Zarówno Iga Świątek, jak i Belinda Bencic osiągnęły już w Wimbledonie 2025 życiowe wyniki. Wcześniej żadna z nich nie dotarła do półfinału tej legendarnej imprezy, a obie najlepiej wypadły w 2023 roku. Wtedy spotkały się na etapie 1/8 finału, w której Polka okazała się lepsza po dramatycznym meczu z obronionymi piłkami meczowymi. Świątek odpadła jednak w późniejszym ćwierćfinale i dopiero dwa lata później mogła cieszyć się z pierwszego półfinału Wimbledonu, w którym spotkała się z dawną rywalką.
Iga Świątek nie wytrzymała po tym pytaniu dziennikarza. "Jezu, serio muszę to wyjaśniać?"
Wimbledon: Dlaczego przerwano półfinał Świątek - Bencic?
Już od początku czwartkowego półfinału to polska tenisistka przejęła inicjatywę na korcie. Świątek znakomicie weszła w mecz, przełamując rywalkę przy pierwszej możliwej okazji. Przy wyniku 3:0 doszło jednak do niespodziewanej przerwy, która trwała blisko 10 minut! W jej trakcie komentatorzy Polsatu sami nie wiedzieli, jakie są dokładne powody.
Wydawało się, że może chodzić o problemy Bencic, która już na początku meczu zaliczyła groźny upadek w jednej z akcji. Jej noga ugrzęzła w trawie i doszło do niefortunnie wyglądającego przeprostu, ale na szczęście Szwajcarka szybko się podniosła, otrząsła i kontynuowała grę. Przerwa była spowodowana problemami jednego z widzów na trybunach, któremu upał w Londynie dał się we znaki. Podobna sytuacja miała miejsce we wcześniejszym półfinale Aryny Sabalenki i Amandy Anisimovej.
Sabalenka – Anisimova: Dramatyczne sceny na trybunach! Białorusinka popędziła z pomocą
Chwile grozy podczas meczu Świątek - Bencic na Wimbledonie
"Mecz Świątek - Bencic przerwany! Jednej z osób udzielana jest pomoc. Sędzia aż zszedł ze stołka i sprawdził, czy nie potrzeba wsparcia. Piekielne warunki do gry dziś w Londynie" - przekazał obecny na miejscu Dominik Wardzichowski ze Sport.pl. Temperatura powietrza w Londynie sięga w czwartek ponad 30 stopni, a jeszcze cieplej ma być w piątek. Nie są to standardowe warunki w Anglii i kibice mocno to odczuwają.
Co ważne, po 9-minutowej przerwie mecz został wznowiony, a Świątek kontynuowała dobrą grę. Bencic także uspokoiła myśli i weszła na wyższy poziom, ale to Polka dalej utrzymywała przewagę przełamania. W momencie publikacji tego tekstu prowadziła już 5:2.