Tegoroczny French Open, a więc jeden z turniejów wielkoszlemowych, rozgrywany jest w zupełnie innych okolicznościach, niż miało to miejsce w latach poprzednich. Przede wszystkim nie dopisuje aura, bo wrzesień w Paryżu jest kapryśny, a w dodatku kibice nie mogą liczyć na głośny doping kibiców. Przełożenie terminu turnieju i brak publiczności to oczywiście efekt pandemii koronawirusa.
Serena Williams WYCOFAŁA SIĘ z French Open! Oddała mecz walkowerem
Dlatego też podczas meczów możemy usłyszeć tak naprawdę wszystko. Choć podczas wymian zawodników fani zazwyczaj siedzą w ciszy, tak teraz gwaru nie ma nawet w przerwie, a ciszę potęguje wszędobylskie echo. Jednak tego co wydarzyło się podczas meczu Stana Wawrinki z Dominikiem Koepferem nikt nie mógł przewidzieć.
Zarabiał MILIONY, teraz żebrze na ulicy. Legenda ZNISZCZONA przez narkotyki i potworną chorobę
Łukasz Bok na swoim Twitterze opublikował nagranie z fragmentu pierwszego seta. Gdy niemiecki tenisista szykował się do wykonania serwisu, nagle rozległ się bardzo głośny huk, przypominający wybuch. Obaj tenisiści zamarli w bezruchu, czekając na to co wydarzy się za chwilę. A kibice mogli przypomnieć sobie fatalne sceny z meczu Francja - Niemcy w 2015 roku, kiedy na stadionie też rozległ się huk. Ten okazał się zamachem terrorystycznym.
Lewandowski NAJLEPSZYM piłkarzem Europy?! Miał ZMIAŻDŻYĆ rywali w głosowaniu
Na szczęście tym razem nic nie wskazuje na tak potworne wydarzenia. Również Łukasz Bok podał, że francuskie media informują, iż dźwięk słyszalny podczas meczu był tzw. "sonic boom". Ten występuje najczęściej przy obiektach, które podróżują z prędkością bliską prędkości światła, a więc np. samoloty odrzutowe. Wówczas powstaje za nimi fala uderzeniowa, która na myśl może przywodzić wybuch.