Już niejednokrotnie podnoszono w tenisowym świecie liczbę turniejów, jakie zawodnicy i zawodniczki mają do rozegrania. Tych jest naprawdę dużo i tenisiści nie są w stanie grać na wszystkich zawodach, bo mogłoby to poważnie odbić się na jego zdrowiu, a co za tym idzie na wynikach. Między innymi Iga Świątek musiała odpuścić kilka występów. Kolejną pominiętą imprezą przez Polkę jest Billie Jean King Cup. Wynika to z tego, że dwa turnieje są w niewielkim odstępie od siebie.
Świątek potwornie krytykowana. Ostra reakcja na jej decyzję
Od 29 października do 5 listopada trwać będą WTA Finals w Meksyku, a Billie Jean King Cup startuje 7 listopada w Hiszpanii. Gdyby więc Świątek grała w finale WTA Finals, miałaby niewiele czasu na zmianę strefy czasowej, szybką regenerację i przystąpienie do kolejnych spotkań. Mimo wszystko decyzja tenisistki zdenerwowała byłego prezesa PZT Mirosława Skrzypczyńskiego. - Zgadzam się, że terminarz jest beznadziejny, ale ITF dał Polsce dziką kartę ze względu na deklarację gry Igi w tym finale, dodatkowo mecze z udziałem Polski zostały przesunięte na koniec. Nie chcę tutaj siać fermentu ale... Drugi raz taka sytuacja to dla mnie słabe, tym bardziej że są to finały, gdzie gra się o sławę również dla swojej ojczyzny i oczywiście pieniądze - napisał były szef PZT na Facebooku.
To może być fantastyczny koniec sezonu dla Igi Świątek! Polka liderką światowego rankingu?
Skrzypczyński zwrócił uwagę, że Agnieszka Radwańska, czy Jerzy Janowicz regularnie grali dla reprezentacji. Wymienił również inne gwiazdy światowego tenisa w tym Rogera Federera. Skrzypczyński napisał również, że nie można być Polakiem wówczas, kiedy jest to wygodne. - Nie można być Polakiem kiedy ci jest wygodnie, podobnie jak nie możesz grać w reprezentacji tylko wtedy kiedy Ci pasuje, a pier… nie że to sport indywidualny to gruba bzdura. A. Radwańska układanie kalendarza startów zaczynała od reprezentacji, podobnie JJ (Jerzy Janowicz - przyp. red.) i wielu innych - czytamy w komentarzu.