Rafael Nadal wyśrubował swój rekord wygranych finałów w Roland Garros. Doszedł on do finału tej imprezy 14 razy i za każdym razem zwyciężał. W całej historii swoich występów we French Open rozegrał 115 spotkań, z czego przegrał tylko… 3 razy! Oprócz tego, wyśrubował on także rekord wygranych turniejów wielkoszlemowych – łącznie na Australian Open, Roland Garros, Wimbledonie i US Open wygrał on 22 razy, czyli o 2 więcej od jego największych rywali: Rogera Federera i Novaka Djokovicia. Wiele wskazuje na to, że Hiszpan swojego dorobku w najbliższym czasie nie poprawi, bowiem może nie pojawić się na Wimbledonie w tym roku, wszystko oczywiście z powodu zabiegu, jaki niedawno przeszedł. Na angielskim turnieju nie pojawią się także Rosjanie oraz Białorusini, którzy zostali wykluczeni przez organizatorów. Co ciekawe, Rafael Nadal wcześniej nie wspierał tej decyzji, natomiast teraz zmienił zdanie!
Rafael Nadal rozumie decyzję Wimbledonu
Decyzja organizatorów Wimbledonu wstrząsnęła środowiskiem tenisowym. Wielu tenisistów starało się unikać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak postrzegają tę decyzję, natomiast organizacje ATP oraz WTA otwarcie ją potępiły i zapowiedziały, że nie przyznają punktów za Wimbledon, w oczywisty sposób stając po stronie rosyjskich i białoruskich zawodników.
Jedną z niewielu osób, która rozumiała tę decyzję, była… jedna z Rosjanek, Daria Kasatkina, która także otwarcie skrytykowała działania swojego państwa. Co ciekawe, Iga Świątek nie chciała jednoznacznie wskazać, czy decyzja Anglików jest dobra i wskazała, że każda decyzja będzie dla kogoś szkodliwa. Można jednak powiedzieć, że wspiera ona Wimbledon w inny sposób, bowiem zamierza tam po prostu wystartować. To nie jest takie oczywiste względem innych zawodników i zawodniczek – chociażby Naomi Osaka wprost przyznała, że bez walki o punkty nie ma motywacji, by na Wimbledonie wystartować.
Wcześniej jednoznacznie na temat Wimbledonu nie chciał jednoznacznie wypowiedzieć się także Rafael Nadal, który jeszcze kilka dni temu mówił tak: Nie mam jednoznacznej opinii. Ze strony turnieju zawsze jest osoba i zarząd, którzy podejmują decyzje, a reszta osób prowadzących imprezę podąża za tym stanowiskiem. Czy jestem za, czy przeciw temu, dziś nie ma to znaczenia – mówił Hiszpan. Teraz jego narracja się zmieniła.
– Po pierwsze, świat tenisa jest niczym, gdy widzisz mnóstwo rodzin umierających, dzieci cierpiących, reszta nie ma wówczas znaczenia. Nie ma znaczenia, czy Wimbledon robi to czy coś innego, jak postępuje ATP. Prawdziwym dramatem jest to, że ludzie cierpią i umierają. – powiedział Hiszpan w rozmowie z telewizją CNN. – Rozumiem decyzję Wimbledonu. Szanuję to, co zrobili. Z mojego punktu widzenia jest to wystarczająco sprawiedliwe, ponieważ mają presję ze strony rządu i swój punkt widzenia, ale trzeba pamiętać, że ATP chroni zawodników – dodał 36-latek, odnosząc się też do decyzji ATP, o nieprzyznaniu punktów za londyński turniej. Trudno powiedzieć, skąd taka zmiana zdania u 22-krotnego triumfatora w wielkoszlemowych turniejach.