W zeszłym sezonie tenisiści z Rosji i Białorusi zostali wykluczeni z Wimbledonu. Zostało to źle odebrane przez ludzi decyzyjnych w WTA i ATP. Organizatorzy wielkoszlemowego turnieju zostali ukarani finansowo, a startującym graczom postanowiono nie przyznawać punktów za turniej. W tym roku ma być inaczej, bowiem zawodnicy z tych krajów dostali „zielone światło” na występ na kortach All England Clubu. Muszą jednak spełnić kilka warunków.
- Dalej zdecydowanie potępiamy nielegalną inwazję Rosji i w pełni wspieramy Ukrainę. To była bardzo trudna decyzja, ale nie podjęliśmy jej pochopnie. Podjęliśmy ją, uwzględniając to, jak mogą czuć się Ci, na których ta decyzja wpłynie najbardziej - zapewnił Ian Hewitt, prezes All England Lawn Tenis & Croquet Club (AELTC).
Najważniejszym warunkiem, dzięki któremu rosyjscy i białoruscy tenisiści mogą przystąpić do Wimbledonu jest wyrzeknięcie się flagi. Mogą zagrać tylko i wyłącznie pod neutralną flagą. Organizatorzy trawiastego turnieju wielkoszlemowego przygotowali specjalny formularz, w którym zawodnicy i zawodniczki muszą zakreślić trzy punkty:
- - Zgoda na brak reprezentowania Rosji na Wimbledonie
- - Deklaracja o nieotrzymywaniu finansowania z Rosji
- - obietnica nie manifestowania wsparcia dla wojny, reżimu i polityków
Jakiekolwiek złamanie wyżej wymienionych zasad skutkuje wyrzuceniem z turnieju i kara finansowa. Jeśli najlepsi tenisiści z Rosji i Białorusi spełnią te wymagania, to w Londynie zobaczymy m.in. Daniiła Miedwiediewa, Andrieja Rublowa, Darię Kasatkiną i wiceliderkę WTA Arynę Sabalenkę.
Listen on Spreaker.