- Pani Williams zapłaci karę w wysokości 2000 dolarów - wydal wyrok sędzia turnieju Brian Earley i mocno rozśmieszył tenisistkę, która w tym roku z samych nagród zgarnęła 1,98 mln dolarów, a kontraktów reklamowych...trzy razy tyle.
W roku 2009 Serena zrobiła w trakcie półfinału US Open z Kim Clijsters dziką awanturę i wtedy ukranao ją grzywną 82,5 tys. dolarów. Groziło jej wyklucznie z kolejnego turnieju, ale po dwóch latach przewinienie się przedawniło. I teraz licznik kar znów działa dla niej pn najniższych wymiarów. - Obraza słowna nie jest ciężkim przewinieniem - powiedział sędzia Brian Earley. No, teraz Serena Williams już wie, że nie musi się krępować.