Iga Świątek zmagania w Madrycie rozpoczęła 25 kwietnia, od tamtej pory wszystkie rywalki Polki nie są w stanie nawet zbliżyć się do walki o zwycięstwo z liderką światowego rankingu. 22-latka na początku podejmowała Xiyu Wang, z którą rozprawiła się w dwóch setach 6:1 oraz 6:4. Kolejnymi rywalkami raszynianki były Sorana Cirstea oraz Sara Sorribes Tormo. Zarówno Rumunka, jak i Hiszpanka nie miały najmniejszych szans i w sumie wygrały ze Świątek zaledwie trzy gemy.
W ćwierćfinale liderka światowego rankingu zmierzyła się z Beatriz Haddad Maią. Tenisistka z Brazylii okazała się lepsza w pierwszej partii, jednak to zadziałało motywująco na Świątek, która w kolejnych dwóch setach oddała zaledwie dwa gemy. Półfinał to był prawdziwy koncert w wykonaniu Świątek, która pokonała Madison Keys 2:0 (6:1;6:3).
Iga Świątek po meczu zabrała głos i... zaskoczyła kibiców! Niespodziewane słowa po awansie do finału WTA Madryt
Świątek w rozmowie z "Canal +" zabrała głos na temat przebiegu meczu, a także zdradziła, jakie ma plany na wolny dzień w Madrycie. - Tak mi się wydaje, że był to najlepszy występ w tegorocznym turnieju. Od początku do końca grałam na bardzo wysokim poziomie. Drugim takim meczem byłby ten z Haddad Maią, jednak miałam tam swoje potknięcia - rozpoczęła Świątek.
Polka zdradziła, jakie ma plany na wolny dzień. - Madryt jest takim miastem, że świetnie mieć dzień wolny. Można miło spędzić czas, jest zielony i tutaj nigdy nie będę się nudziła. Czuje się w Madrycie na tyle dobrze, że mogłabym tu spędzić miesiąc - podsumowała Świątek.
Wcześniej podczas rozmowy z organizatorami turnieju Polka zaskoczyła wszystkich i powiedziała po hiszpańsku "Nos vemos a la final", czyli "do zobaczenia w finale".