– Nieważne, co się zdarzyło tutaj w przeszłości, grałam wiele trudnych meczów w tym turnieju. To był pierwszy mecz na mączce od ubiegłego roku, zależało mi przede wszystkim na intensywności – mówiła Iga Świątek tuż po meczu, przepytywana jeszcze przez lokalnego reportera na korcie.
Co zadecydowało o wygranej z Mertens? – Kluczem było utrzymanie intensywności, która mi czasem spadała – komentowała Iga w Canal+ Sport po meczu. – Starałam się wywierać presję na przeciwniczce. Nie ma sensu myśleć w trakcie meczu za dużo o technicznych rzeczach. Chciałam sprawić, żeby pojawiły się błędy z drugiej strony. Chociaż jak gra się szybko i mocno, łatwo popełnić błędy, chciałabym więc utrzymać dobry balans. Elise bardzo dobrze się broniła, slajsy nie są najłatwiejsze na tej nawierzchni, chciałam być głównie cierpliwa, na mączce akcje są dłuższe i łatwiej będzie się wybronić i wyjść z opresji.
Iga mówiła też o słynnej ostatnio sesji fotograficznej dla kosmetycznej firmy Lancome. Wyglądała na niej zjawiskowo.
Pierwszy raz miałam takie stylizacje, podobało mi się
– Przyznam, że to była jedna z fajniejszych rzeczy, jakie wydarzyły się u mnie od początku roku – opowiadała Iga o kulisach sesji dla kosmetycznego giganta. – Robiliśmy to kilka miesięcy temu, a było to, gdy po nieudanym Australian Open nie czułam się zbyt pozytywnie. Ta sesja sprawiła, że wstąpiła we mnie nowa krew. Zobaczyłam jak fajnie jest grać w tenisa i mieć w ogóle okazje do robienia takich rzeczy. Pierwszy raz miałam takie stylizacje i musiałam pozować w taki sposób. Podobało mi się i mam nadzieję, że będzie więcej takich projektów.
Liderka światowego rankingu tenisistek na razie ma na koncie dwa wygrane auta w Stuttgarcie, ale teraz znów jest faworytką. Świątek nie chce wybiegać za bardzo naprzód, ale nie ukrywa, że chętnie wzbogaciłaby kolekcję aut słynnego niemieckiego producenta.
W trakcie meczu z Sabalenką zalała się łzami. Ten obrazek złamie każdego twardziela
– Zawsze jest miejsce na ten samochód, a w razie czego zrobi się je – stwierdziła w wywiadzie na korcie. – Mam więcej niż dwa samochody – dodała też szczerze Iga. – Pracuję ciężko, by grać jak najlepiej, ale do finału, czy nawet półfinału jeszcze daleka droga. Każda tutaj jest zmotywowana, by wygrać ten samochód. Podejście krok po kroku jest najlepsze – zakończyła Iga Świątek.