Dzień zaczął się od dużej niespodzianki, bo za taką trzeba uznać zwycięstwo Uli nad piękną Aną Ivanović (25 l.). Serbka, która w 2008 roku zajmowała 1. miejsce na świecie, ostatnio co prawda spuściła z tonu, ale wciąż jest 12. zawodniczką WTA. Radwańska - sklasyfikowana 24 lokaty niżej - zwyciężyła jednak 3:6, 6:4, 6:2.
Ivanović była bliska triumfu, ale od stanu 4:4 w drugiej partii zaczęła popełniać mnóstwo błędów i przegrała 8 z 10 gemów. Polka nie ukrywała zaskoczenia rezultatem.
- Na początku nie wierzyłam w możliwość zwycięstwa - skomentowała. - W drugim secie zaczęłam jednak grać agresywniej i to zadziałało. Po pokonaniu tak dobrej rywalki jak Ana nabieram pewności siebie i wiary, że mogę ograć tenisistki z samego szczytu - dodała Urszula, która zagra w III rundzie ze swoją przyjaciółką z Niemiec Angelique Kerber.
W ślady siostry poszła Agnieszka, pokonując Serbkę Jelenę Janković (27 l.) 6:2, 7:5. Teraz zmierzy się z rewelacją turnieju - Amerykanką Jamie Hampton.
