Incydent miał miejsce w środę 21 kwietnia. Kiedy Fognini serwował w drugim secie, liniowy wywołał błąd stóp. Wkrótce doszło do zaognienia sytuacji, po którym główny sędzia zdyskwalifikował włoskiego tenisistę. Miał on werbalnie obrazić arbitra liniowego. „Jestem naprawdę zdumiony, szczególnie tym, co zrobili główny sędzia i supervisor, ja byłem na korcie po to, by grać w tenisa, walczyć, bez względu na to czy wygrywałem, czy przegrywałem” – skomentował Fognini na pomeczowej konferencji prasowej. Decyzję podjętą w swojej sprawie określił jako „niewytłumaczalną”. Nie do końca wiadomo, jakimi słowami zwrócił się Włoch do liniowego, można było jedynie zobaczyć jego reakcję po wykluczeniu – wówczas podminowany opuścił kort rozbijając rakietę. „Nic takiego mu nie powiedziałem, kim ty k... jesteś” – wykrzykiwał.
Szczere wyznanie Igi Świątek. Chodzi o jej przyszłe starty, w takiej sytuacji Polka jeszcze nie była!
Po meczu usiłował przekonywać, że nie zrobił nic złego. Być może są tacy, co mu wierzą, gdyby nie to, że nie to nie pierwszy tego typu wybryk zawodnika na korcie. Bluzgać zdarzało mu się nie raz. „To, co mi dzisiaj zrobili, jest niewytłumaczalne, więc będę chciał to zbadać. Niech każdy wie, że zapłaciłem za coś, czego nie zrobiłem” – podkreślał Fognini. „Kiedy się złoszczę, mówię brzydkie słowa, jak wszyscy. Znacie mój temperament. Na korcie zrobiłem i powiedziałem wiele rzeczy, ale taka sytuacja nigdy mi się nie przytrafiła”. Jego przeciwnik twierdził, że był skoncentrowany na swojej grze, nie wie co się stało i nic nie słyszał.