- Miało być pięknie, ale Iga Świątek odpadła z Wimbledonu jeszcze szybciej niż rok temu. Zaskoczyło pana, że to właśnie Alize Cornet przerwała zwycięską serię Igi?
Wojciech Fibak: - Ta porażka wisiała w powietrzu, bo Iga Świątek nie złapała na tej trawie tzw. timingu czyli wyczucia rytmu gry. Ten timing to jedna z największych tajemnic tenisa, a u Igi szczególnie szwankowało to ze strony forhendowej. Niestety przez to złapała taką panę w oponie, pojawiła się dziura w jej grze. Ten forhend nie funkcjonował. W pierwszej i drugiej rundzie był to samo, ale tamtym przeciwniczkom zabrakło doświadczenia i sprytu, żeby to wykorzystać. A ta szczwana lisica Alize Cornet, która już tyle lat gra, poczuła że może wygrać i wykorzystała swoje doświadczenie. Złapała Igę i już jej nie puściła.
- Już przed meczem Alize Cornet mówiła, że czuje, iż może zatrzymać zwycięską serię Igi...
- To trochę nieładnie, bo tak się normalnie nie mówi. Współczuję bardzo Idze, bo zazwyczaj tenisiści największe problemy na trawie mają z poruszaniem się. Na przykład mój wychowanek Ivan Lendl, były lider rankingu ATP, źle się poruszał na kortach trawiastych i dlatego nie lubił na nich grać. Natomiast Iga na trawie porusza się pięknie, fruwa po crossie. Niestety to odbicie piłki, szybsze, niższe i często nierówne, powoduje, że ona ten forhend szarpie, gra często nieczysto, nie czuje rytmu gry, stąd tyle było błędów. Bez forhendu trudno wygrać, wyczuła to Francuzka i wykorzystała. Pamiętajmy, że Alize Cornet pokonywała już liderki rankingu. Ograła m.in. dominującą wtedy w kobiecym tenisie Serenę Williams. Często potrafiła w starciach z wielkimi gwiazdami zagrać dużo lepiej niż wskazywałby na to jej ranking. Dlatego obawiałem się bardzo tego meczu.
- Ta porażka nie przekreśla tej wspaniałej serii zwycięstw i tego, co w ostatnich miesiącach dokonała Iga Świątek.
- Oczywiście, że nie! Iga wciąż jest wspaniała i ta porażka niczego nie zmienia. Teraz spokojnie przemyśli sobie wszystko, a w przyszłym sezonie albo za dwa lata pewnie rozegra na Wimbledonie wspaniały turniej. Ta trawa jest naprawdę trudna, wiele razy na tym korcie grałem i wiem, ile tam jest pułapek i jak ciężko się z tą zdradliwą nawierzchnią oswoić. To na niej jest zawsze bardzo dużo niespodzianek. Szkoda, że tym razem taka przykra porażka przytrafiła się Idze.