Iga Świątek, Wojciech Fibak

i

Autor: Tertius Pickard/AP, Paweł Jaskółka/Super Express

Wojciech Fibak: Ta porażka Igi Świątek wisiała w powietrzu! [WYWIAD]

2022-07-02 20:30

Iga Świątek powtarzała, że nie czuje się jeszcze komfortowo na trawie, ale i tak eksperci i bukmacherzy widzieli w niej faworytkę numer 1 do triumfu w Wimbledonie. Polka odpadła już w III rundzie po słabym występie i porażce 4:6, 2:6 z doświadczoną Francuzką Alize Cornet. - Ta porażka wisiała w powietrzu - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Wojciech Fibak, były wybitny tenisista. - W tenisie Igi pojawiła się dziura, a cwana Alize Cornet to wykorzystała - dodaje Fibak.

- Miało być pięknie, ale Iga Świątek odpadła z Wimbledonu jeszcze szybciej niż rok temu. Zaskoczyło pana, że to właśnie Alize Cornet przerwała zwycięską serię Igi?

Wojciech Fibak: - Ta porażka wisiała w powietrzu, bo Iga Świątek nie złapała na tej trawie tzw. timingu czyli wyczucia rytmu gry. Ten timing to jedna z największych tajemnic tenisa, a u Igi szczególnie szwankowało to ze strony forhendowej. Niestety przez to złapała taką panę w oponie, pojawiła się dziura w jej grze. Ten forhend nie funkcjonował. W pierwszej i drugiej rundzie był to samo, ale tamtym przeciwniczkom zabrakło doświadczenia i sprytu, żeby to wykorzystać. A ta szczwana lisica Alize Cornet, która już tyle lat gra, poczuła że może wygrać i wykorzystała swoje doświadczenie. Złapała Igę i już jej nie puściła.

- Już przed meczem Alize Cornet mówiła, że czuje, iż może zatrzymać zwycięską serię Igi...

- To trochę nieładnie, bo tak się normalnie nie mówi. Współczuję bardzo Idze, bo zazwyczaj tenisiści największe problemy na trawie mają z poruszaniem się. Na przykład mój wychowanek Ivan Lendl, były lider rankingu ATP, źle się poruszał na kortach trawiastych i dlatego nie lubił na nich grać. Natomiast Iga na trawie porusza się pięknie, fruwa po crossie. Niestety to odbicie piłki, szybsze, niższe i często nierówne, powoduje, że ona ten forhend szarpie, gra często nieczysto, nie czuje rytmu gry, stąd tyle było błędów. Bez forhendu trudno wygrać, wyczuła to Francuzka i wykorzystała. Pamiętajmy, że Alize Cornet pokonywała już liderki rankingu. Ograła m.in. dominującą wtedy w kobiecym tenisie Serenę Williams. Często potrafiła w starciach z wielkimi gwiazdami zagrać dużo lepiej niż wskazywałby na to jej ranking. Dlatego obawiałem się bardzo tego meczu.

- Ta porażka nie przekreśla tej wspaniałej serii zwycięstw i tego, co w ostatnich miesiącach dokonała Iga Świątek.

- Oczywiście, że nie! Iga wciąż jest wspaniała i ta porażka niczego nie zmienia. Teraz spokojnie przemyśli sobie wszystko, a w przyszłym sezonie albo za dwa lata pewnie rozegra na Wimbledonie wspaniały turniej. Ta trawa jest naprawdę trudna, wiele razy na tym korcie grałem i wiem, ile tam jest pułapek i jak ciężko się z tą zdradliwą nawierzchnią oswoić. To na niej jest zawsze bardzo dużo niespodzianek. Szkoda, że tym razem taka przykra porażka przytrafiła się Idze.

Dziennikarze Super Expressu po meczu Igi Świątek w 2. rundzie Wimbledonu
Najnowsze