Marcin Gortat to teraz w NBA ubogi krewny! Wielkie pieniądze dla gwiazd, ale nie dla Polaka

2016-07-08 9:39

Gdyby Marcin Gortat (32 l.) zawarł nową umowę kontraktową nie w 2014 r., ale w 2016 r., zarobiłby 20-30 mln dolarów więcej. Nastało bowiem finansowe eldorado w NBA.

Nasz koszykarz w 2014 roku został wolnym strzelcem i podpisał 5-letni kontrakt z Washington Wizards wart 60 mln USD, czyli średnio 12 mln na rok. Wtedy była to optymalna suma rynkowa dla zawodnika z pozycją łodzianina.

W myśl przepisów Wizards mogli w 2014 r. zapłacić Marcinowi maksymalnie 17,7 mln rocznie. Dzisiaj mogliby wysupłać nawet 26,5 mln. Realnie patrząc, Gortat, podpisując kontrakt teraz, dostałby 16-18 mln za rok, czyli łącznie 80-90 mln USD.

W lipcu 2016 kibice NBA przecierają oczy ze zdumienia, obserwując zalew zielonych banknotów fruwający nad parkietami ligi zawodowej po otwarciu okresu transferowego. Kluby uzyskały większą finansową swobodę dzięki gwałtownemu wzrostowi pułapu wynagrodzeń - z 70 do aż 94 mln dolarów. Napływ kasy zapewniło wejście w życie nowej umowy telewizyjnej wartej 24 mld dolarów przez 9 lat.

Nie tylko Gortat nie zarobił więcej. W podobnej sytuacji jest Stephen Curry (28 l.), supergwiazdor Golden State Warriors, który w sezonie 2016/17 będzie dopiero czwartym najlepiej opłacanym graczem klubu (12,1 mln).

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, za rok bowiem pułap wynagrodzeń wzrośnie do ok. 110 mln. I Curry odbije sobie wszystkie straty, bo będzie mógł otrzymać 30 mln za sezon.

Najnowsze