Pjongczang 2018: Polska wciąż bez medalu. Zbigniew Bródka zawiódł

2018-02-13 14:43

Nie mamy dobrych informacji z igrzysk olimpijskich Pjongczang 2018. We wtorek po cichu polscy kibice liczyli na dwa medale. Najpierw jednak w ćwierćfinale sprintu stylem klasycznym odpadła Justyna Kowalczyk, a niedługo później na torze łyżwiarskim zawiódł Zbigniew Bródka. Mistrz olimpijski sprzed czterech lat na dystansie 1500 metrów był wyraźnie słabszy od przeciwników. Rywalizację zdominowali Holendrzy.

To wygląda coraz gorzej. Mijają kolejne dni, odbywają się kolejne konkurencje igrzysk olimpijskich Pjongczang 2018, a medali dla Polski wciąż nie ma. We wtorek oczy kibiców znad Wisły zwrócone były na tor, na którym toczyła się rywalizacja w łyżwiarstwie szybkim na dystansie 1500 metrów. Wśród startujących w finale znalazło się trzech biało-czerwonych: Konrad Niedźwiedzki, Jan Szymański i mistrz olimpijski sprzed czterech lat Zbigniew Bródka.

Nadzieje związane były przede wszystkim z tym ostatnim. Choć w kraju zdawano sobie sprawę, że Bródka nie znajdował się ostatnio w szczycie formy, ale przygotowania do najważniejszej imprezy zakłóciła kontuzja, to liczono na niespodziankę. Do takiej nie doszło. Polak wygrał co prawda swoją parę z Brianem Hansenem, ale czas 1:46.31 nikogo na kolana nie powalił. Po swoim biegu był czwarty i wiedział już, że nie zdobędzie medalu.

Ostatecznie Zbigniew Bródka uplasował się na dwunastej lokacie. Pozostali Polacy pojechali jeszcze gorzej. Jan Szymański z czasem 1:46.48 był szesnasty, a Konrad Niedźwiedzki wykręcił 1:47.07 i rywalizację zakończył na dwudziestym miejscu. Bezkonkurencyjni na dystansie 1500 metrów okazali się Holendrzy. Wygrał Kjeld Nuis z czasem 1:44.01. Za jego plecami znalazł się inny "Oranje" Patrick Roest z wynikiem 1:44.86. Podium uzupełnił Koreańczyk Kim Min Seok, dojeżdżając do mety z czasem 1:44.93.

Sprawdź też: Pjongczang 2018: Justyna Kowalczyk nie dała rady. Ćwierćfinał i koniec

Najnowsze