„Super Express”: - Podkreślałeś kilka razy, że chcesz na koniec kariery zagrać w Górniku. A klimat w Zabrzu jest teraz dla piłki fantastyczny…
Łukasz Podolski: - To co się dzieje w Zabrzu jest piękne. Mieszkam teraz bardzo daleko, ale jestem na bieżąco. Mój tata był w tym sezonie dwa razy na Górniku i opowiadał mi, że było fantastycznie. Fajne jest to, że drużyna nie tylko bije się o pierwsze miejsce, ale i to, że gra efektowną piłkę. Ojciec był zachwycony frekwencją, mówił mi, że Górnik znów się obudził, że przypominają się te stare czasy, kiedy klub był bardzo popularny. Cieszy mnie to, bo ja od dziecka mam w sercu dwa kluby: FC Koeln i właśnie Górnika.
- Górnik ma najwyższą frekwencję w lidze, ponad 22 tysiące ludzi na każdym meczu…
- Tak, najczęściej są komplety i to też pokazuje jak ten klub się podniósł. Mnie cieszy też to, że znów piłkarze Górnika są powoływani do reprezentacji Polski. Jak widać, młodzi Polacy plus doświadczony Hiszpan Angulo to dobra recepta na sukces.
- Wracając do pytania o twoją grę dla Górnika... Jak będzie?
- Obiecałem kiedyś śp. Krzyśkowi Majowi (były działacz Górnika, który zmarł nagle wieku 39 lat – przyp. PK), że zagram w Górniku i tego się trzymam. Chcę dotrzymać słowa i jeśli ode mnie będzie to zależało, to tak się stanie. Wiadomo, czasem pojawia się coś, co przeszkodzi, jak na przykład – odpukać – kontuzja, ale mój plan co do gry w Zabrzu się nie zmienił. Chcę to zrobić!
- Innymi polskimi klubami, albo inaczej – polską ligą, też się interesujesz?
- Co do polskiej ligi, to jedna rzecz się musi zmienić: ten system z play off. To jest bez sensu. Kończysz sezon na pierwszym miejscu, potem grasz dodatkowe mecze, lądujesz na przykład na piątej pozycji i ostatecznie masz sezon do d… Pokaż mi drugą poważną ligę, która gra w takim systemie. Nie ma takiej! Mam generalną wiedzę co się dzieje w Ekstraklasie i można chyba powiedzieć, że ciężko o stabilizację. Legia jeszcze niedawno grała w Lidze Mistrzów, a teraz w pucharach jej nie ma, w lidze też nie prowadzi. Piast Gliwice też całkiem niedawno był w czubie, natomiast w tym momencie wygląda to zupełnie inaczej…
- A jak ci się wiedzie w Japonii? W lidze zagrałeś 11 razy, strzeliłeś 4 gole…
- Japonia to bardzo fajny kraj, ludzie są tu bardzo spokojni. A dookoła dużo techniki (śmiech). W tym sezonie mój Vissel Kobe zajmie pewnie 7-8 miejsce w lidze, ale w przyszłym postaramy się to poprawić. Nie przegraliśmy bodaj siedmiu ostatnich spotkań, idziemy w dobrym kierunku. Liga jest dość wyrównana, to nie jest system niemiecki, gdzie liczą się z reguły dwie drużyny, Dortmund i Bayern. Bardziej bym to porównał do ligi angielskiej, gdzie 6-8 zespołów jest na podobnym poziomie i może powalczyć o tytuł. A co do japońskich piłkarzy, to podoba mi się ich wyszkolenie techniczne. Pod tym względem potrafią naprawdę sporo.
- Za rok mistrzostwa świata. Ty zrezygnowałeś już z gry dla Niemiec, więc będziesz miał wakacje. Grę Polski ostatnio śledziłeś?
- Tak, awans Polski na dużą imprezę nie jest już żadną niespodzianką. W sumie to w tych eliminacjach żadnej sensacji nie było. Kto miał awansować, ten awansował. Natomiast finały to już zupełnie inna sprawa i ciężko powiedzieć, jak komu tam pójdzie. Co do Polski, to cieszy mnie to, że to już nie tylko Lewandowski, że jest zdolna młodzież. Moim zdaniem jeszcze kilka lat temu tak nie było. Nie wiem co się zmieniło w szkoleniu, ale trochę młodych zdolnych się pojawiło. Inna sprawa to te wyjazdy za granicę. Ja rozumiem, że ktoś jest młody i ambitny, ale… To trzeba kilka razy przemyśleć. Bo to nie jest tak, że zagrasz 5-6 dobrych meczów i już jesteś na poziomie Messiego czy Ronaldo. Zbyt wczesny wyjazd może zahamować karierę. Z drugiej strony rozumiem polskie kluby, które sprzedają, bo one niewiele mogą zrobić w takiej sytuacji. Weźmy choćby Górnika właśnie. Pojawia się zdolny 18-latek, który chce wyjechać. I co Górnik ma zrobić? Musiałby chyba swój stadion sprzedać, że mieć środki na zatrzymanie zdolnego piłkarza. Dlatego to zawodnik musi myśleć dojrzale. Przede wszystkim dla własnego dobra.
- W Polsce wielu kibiców trzyma teraz kciuki za mistrzostwo Górnika. Myślisz, że to realne?
- Kiedy klub wraca z pierwszej ligi do ekstraklasy, z reguły planem minimum jest utrzymanie. Ale jeśli Górnik powalczy o mistrza, to pierwszy będę bił brawo. Życzę zabrzanom co najmniej europejskich pucharów. Jak mówiłem, Górnik się obudził i to jest super!