Tak Deontay Wilder walczył z Arturem Szpilką

i

Autor: East News

Deontay Wilder: Na koksie mógłbym zabić Artura Szpilkę [WIDEO]

2017-02-17 17:04

Deontay Wilder jest zatwardziałym przeciwnikiem wspomagania się przez pięściarzy zakazanymi substancjami. W zeszłym roku odwołano jego walkę z Aleksandrem Powietkinem, a w tym roku nie odbędzie się jego starcie z Andrzejem Wawrzykiem (Rosjanin i Polak zostali przyłapani na dopingu). "Bronze Bomber" wyśmiał także ludzi, którzy sugerują, że i on stosuje zabronione substancje. Uważa, że gdyby tak było, to Artur Szpilka mógłby zginąć w ringu po nokaucie.

Ponad dwanaście miesięcy temu Deontay Wilder walczył z Arturem Szpilką. Polski pięściarz miał nadzieję na pokonanie faworyzowanego przeciwnika. Ten jednak nie pozostawił złudzeń i znokautował "Szpilę". Nasz rodak długo nie mógł podnieść się z ringu i niektórzy myśleli już o najgorszym. W końcu jednak doszedł do siebie. Według "Bronze Bombera" mogłoby tak nie być, gdyby sprawdziły się ohydne plotki niektórych kibiców, że mistrz wspomaga się dopingiem. - Moja siła to dar od Boga. I teraz wyobraźcie sobie, co by się stało, gdybym wspomagał się dodatkowo i był na koksie przy okazji walki ze Szpilką... Mógłbym go przecież zabić. I tak myślałem przez moment, że go zabiłem, a teraz pomyślcie, co by było, gdybym się jeszcze wspomagał zakazanymi środkami - powiedział Wilder, cytowany przez portal bokser.org.

Amerykanin jest wielkim przeciwnikiem nieczystej gry w boksie. Ostatnio wywalczył pięć milionów dolarów odszkodowania od Aleksandra Powietkina. Walka z Rosjaninem została odwołana, ponieważ wspomagał się on zakazanymi środkami. Niedawno okazało się, że na dopingu był także Andrzej Wawrzyk, który pod koniec lutego miał walczyć z Wilderem. - Mam nadzieję, że uda się wyczyścić boks z tego problemu. To smutne i niedorzeczne, bo wielu nadal oszukuje - podkreślił amerykański pięściarz.

Najnowsze