Włączył tryb Turbo i rywale byli bez szans
W pierwszej połowie lider Pogoni w meczu z Jagiellonią popisał się efektowną akcją. Na lewej stronie uśpił czujność obrony gospodarzy i pobiegł w kierunku bramki. W tej sytuacji włączył tryb turbo. Uciekł obrońcom, którzy mimo że ruszyli zanim w pościg, to jednak nie zdołali go dogonić. Grosik wbiegł na pole karne i mając przed sobą bramkarza Zlatana Alomerovicia na dużym spokoju i luzie posłał piłkę do siatki. W tym momencie Pogoń prowadziła na wyjeździe 1:0. Grosicki przed laty występował w klubie z Podlasia, ale nie zastosował wobec niej żadnej taryfy ulgowej. Ostatecznie szczeciński zespół zremisował 2:2 z Jagiellonią i awansował na czwarte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Dorobek piłkarza w lidze w tym sezonie to 11 goli i 14 asyst.
Do czterech razy sztuka?
Teraz przed reprezentantem Polski i jego kolegami kolejne wyzwanie. 2 maja Pogoń zmierzy się z Wisłą Kraków w finale Pucharu Polski, który zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie. Faworytem są Portowcy. O wygraniu tego spotkania marzy szczeciński klub. W przypadku triumfu byłoby to pierwsze trofeum wywalczone w historii Portowców. Do tej pory trzy razy Pogoń grała w finale Pucharu Polski. Jednak nigdy nie udawało się jej przechylić szali na swoją korzyść. Czy tym razem będzie inaczej?
Liczy na wsparcie fanów w stolicy
W każdym razie o triumfie marzy Grosicki. As Pogoni po meczu z Jagiellonią zwrócił się z apelem do kibiców. - Na chwilę zamykamy rozdział "liga" - napisał Kamil Grosicki w mediach społecznościowych. - Jutro wracamy do Szczecina i rozpoczynamy misję "finał Pucharu Polski". Zrobimy wszystko, by dać Klubowi historyczne trofeum. Wy także macie swoje zadanie do wykonania. Liczymy na Was na PGE Narodowym. Tylko razem możemy wznieść ten puchar! - podkreślił gwiazdor Pogoni przed kluczowym meczem w historii szczecińskiego klubu.