Jagiellonia - Pogoń

i

Autor: Cyfrasport Jagiellonia - Pogoń

PKO BP Ekstraklasa

Jagiellonia coraz bliżej mistrzostwa, ale mogło być jeszcze lepiej. Pogoń zagrała pod Śląsk i Lecha

2024-04-26 22:31

Jagiellonia Białystok zbliża się do mistrzostwa Polski! W meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy lider ligowej tabeli zremisował u siebie 2:2 z Pogonią Szczecin, która w ten sposób niemal straciła już szanse na tytuł. Jaga mogła być w jeszcze lepszej sytuacji, bo prowadziła 2:1 po pierwszej połowie, ale ten remis i tak jest dla niej dobrym wynikiem na cztery kolejki do końca sezonu.

Przed meczem Jagiellonia Białystok miała 4 punkty przewagi nad Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań na pięć kolejek do końca sezonu. Mecz z Pogonią na papierze wyglądał na najtrudniejszy, ale podopieczni Adriana Siemieńca szybko chcieli pokazać, że to oni są najlepszą drużyną w lidze. Od początku rzucili się na zespół ze Szczecina, jednak w 15. minucie po własnym stałym fragmencie gry nadziali się na zabójczą kontrę, którą wykorzystał Kamil Grosicki. Kapitan Pogoni i były piłkarz Jagiellonii nie celebrował szczególnie tego trafienia, ale mocno zburzył nastrój kibiców Dumy Podlasia. Piłkarze lidera nie załamali jednak rąk, a już w 24. minucie po znakomitej akcji Nene doprowadzili do remisu za sprawą gola Afimico Pululu. Nie było to ostatnie słowo gospodarzy w pierwszej połowie, bo w 45. minucie Jesus Imaz wykończył głową idealną wrzutkę Bartłomieja Wdowika i wprawił stadion w Białymstoku w szał radości. Jagiellonia prowadziła 2:1 i była 45 minut od wielkiego kroku w stronę mistrzostwa.

Tak Adrian Siemieniec odmienił Jagiellonię. To wyróżnia trenera lidera

Quiz. Czy rozpoznasz piłkarzy z PRL-u. Brak 15/15 to wstyd dla fanów futbolu!

Pytanie 1 z 15
Zacznijmy od czegoś prostego. Ten były piłkarz reprezentacji Polski grał w Widzewie Łódź, Juventusie Turyn i AS Romie. Po latach kariery był m.in. trenerem reprezentacji Polski oraz szefem PZPN. Jest nim?
Boniek

Jagiellonia coraz bliżej mistrzostwa, ale mogło być jeszcze lepiej

Po wyjściu z szatni to Pogoń, nie zważając na zbliżający się finał Pucharu Polski (2 maja), ruszyła do ataku. Piłkarze Jensa Gustafssona odważnie ruszyli na Jagiellonię, a ich wysiłek przyniósł skutek w 58. minucie. Kamil Grosicki dośrodkował z rzutu rożnego, piłka odbiła się od Joao Gamboy i spadła idealnie na nogę Leo Borgesa. Ten zrehabilitował się w pewien sposób za nie najlepsze zachowanie przy bramce Pululu na 1:1. Po golu na 2:2 gra wyraźnie się wyrównała, a oba zespoły szukały swoich szans. Pogoń trafiła nawet do siatki, ale Efthymios Koulouris był na wyraźnym spalonym. Piłkę meczową zmarnował w ostatniej akcji doliczonego czasu gry Dominik Marczuk, który w sytuacji sam na sam trafił tylko w boczną siatkę.

Wielki zwrot w sprawie Lewandowski - Kucharski! Sąd zwrócił materiał dowodowy prokuraturze

Remis i tak nie jest złym wynikiem dla Jagiellonii. Białostoczanie są pewni utrzymania pozycji lidera, a do końca sezonu zostały im mecze ze zdecydowanie niżej notowanymi klubami: Stalą Mielec, Koroną Kielce, Piastem Gliwice i Wartą Poznań. Drużyna Siemieńca utrzymała też 8 pkt przewagi nad Pogonią, która właściwie straciła szanse na mistrzostwo i musi czekać na wyniki pozostałych drużyn walczących o podium. Jagiellonia musi jednak uważać na Śląsk i Lecha - te drużyny mogą w tej kolejce zmniejszyć stratę do lidera do 2 punktów. Wrocławianie zagrają w sobotę u siebie z Ruchem Chorzów, a Kolejorz zmierzy się w niedzielę u siebie z Cracovią.

Co powinien zrobić Robert Lewandowski? Futbologia
Najnowsze