Krzysztof "Diablo" Włodarczyk: Będę strzelał do niego z karabinu maszynowego

2017-10-16 4:00

W sobotę Krzysztof Włodarczyk (36 l., 53-3-1, 37 KO), zmierzy się w pierwszej rundzie turnieju World Boxing Super Series z Rosjaninem Muratem Gasijewem (24 l., 24-0,17 KO). Stawką pojedynku będzie pas IBF w junior ciężkiej. Przed walką "Diablo" rozmawiał z "Super Expressem".

- Gasijew mówi, że wasza walka będzie najważniejsza w jego karierze? Dla ciebie też?

Krzysztof Włodarczyk: - Dobre pytanie (śmiech). Może nie najważniejsza, ale ma ogromne znaczenie, bo stawką będzie pas mistrza świata w junior ciężkiej. Chciałbym go zdobyć po raz trzeci i przejść do historii, tego do tej pory nie dokonał żaden polski pięściarz.

- Jak przebiegają treningi?

- Dobrze. Jesteśmy w USA od ponad dwóch tygodni. Trenujemy w New Jersey w gymie, który należał do Ziggiego Rozalskiego. Mamy bardzo dobre warunki, hotel niedaleko. Nie mogę narzekać. Choć... byłoby lepiej, gdybym do USA przyleciał miesiąc przed walką. Ale jest, co jest.

- Faworytem jest Gasijew...

- I to mi pasuje, to na Gasijewie cała presja. Ja nie mam nic do stracenia. Żadnego stresu, pełny luz. A mogę zyskać bardzo dużo. Dla niego to bokserskie być albo nie być. Pamiętasz walkę Adama Kownackiego z Arturem Szpilką? Niewielu stawiało na zwycięstwo Adama. A on posłał Szpilkę na deski. Ja mogę zrobić to samo.

- Jaki masz plan na tę walkę?

- Gasijew ma 24 lata, szczękę z granitu. Nigdy nie przegrał przez nokaut. Pochodzi z Władykaukazu u stóp Kaukazu. Ludzie tam są bardzo zacięci i twardzi. Na pewno nie będę w czasie pojedynku stał jak kołek i dawał się obijać jak worek treningowy. Będę do niego strzelał jak z karabinu maszynowego. Szybko, celnie i boleśnie. On lubi walkę w półdystansie i ją dostanie.

- To będzie twoja pierwsza walka przed polską publicznością w Prudential Center w Newark, bokserskim domu Tomasza Adamka. Masz tremę?

- Nie. Nie mogę się doczekać walki, z dnia na dzień rośnie mi adrenalina. I myślę, że właśnie legenda Prudential Center i doping wspaniałych polskich kibiców przyniosą mi szczęście.

- Lubisz Nowy Jork?

- Tak, mam tu wielu przyjaciół, czuję tu jak w domu. Byłem tu już wiele razy. Tym razem nie zwiedzam miasta, nie imprezuje. Koncentruję się tylko na treningach.

- Kto przyjedzie z Polski na twoją walkę?

- Moja dziewczyna i przyjaciele.

- To poważny związek?

- Tak. Jestem obecnie naprawdę szczęśliwy, spokojny wewnętrznie. Łatwiej przygotowywać się do walki i wychodzić do ringu, mając ten wewnętrzny spokój.

- Ona jest sportsmenką?

- Nie, ale prowadzi zdrowy, sportowy tryb życia. Nie umiałbym być z kimś, kto nie prowadzi aktywnego życia. Jak to mówią, w zdrowym ciele zdrowy duch. I nie są to puste słowa. W naszej bokserskiej ekipie od lat jest pan Janek, fizjoterapeuta. Jest aktywny i wysportowany. Niedawno stuknęła mu 70-tka. Ale nikt mu nie daje tylu lat, bo świetnie wygląda.

- Będzie ślub?

- Jeśli będzie, to inny niż ten pierwszy. Jestem starszy, bardziej doświadczony, inaczej patrzę na życie.

- Może na podstawie swych doświadczeń napiszesz kiedyś książkę o tym, jakich błędów w życiu nie popełniać?

- Pomyślę o tym, kiedy już przejdę na bokserską emeryturę. Chciałbym, aby ludzie po jej przeczytaniu rzeczywiście coś wynieśli, uczyli się na moich błędach.

Witalij Kliczko nazwał Tysona Fury'ego NARKOMANEM

Bilety na galę UFC w Gdańsku. Gdzie kupić?

Marcin Najman kontra Artur Binkowski! Czy to będzie medialna walka roku?

Najnowsze